logo

FicSpire

Jego Nieokiełznana Dzikuska

Jego Nieokiełznana Dzikuska

Autor: milktea

Rozdział 3: Ona Mnie Ocaliła
Autor: milktea
30 lip 2025
Pół godziny później Lenore zatrzasnęła maskę samochodu, okrążyła go i skinęła na Kevina, żeby wyszedł spod spodu, rzucając mu klucz francuski. Spoglądając leniwie na dwóch mężczyzn stojących obok niej jak drogowskazy, powiedziała: "Wymieniłam dwie części. Tysiąc siedemset. Płatność gotówką czy przelewem?" Lenore zdecydowanie była atrakcyjna i mimo, że jej ruchy podczas pracy były szorstkie, oglądanie jej miało w sobie coś przyjemnego. Wayne już przygotował się na najgorsze, myśląc, że wyda sporo pieniędzy tylko po to, żeby nacieszyć oczy widokiem pracującej ładnej dziewczyny. Kiedy to usłyszał, jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. Podbiegł, żeby sprawdzić samochód, wyraźnie zszokowany. "Naprawdę to naprawiłaś?" Lenore zignorowała go i wyjęła telefon. Na jej lewym nadgarstku obracała się czarna opaska smart. Jej głos był chłodny i obojętny. "Kto płaci?" Kiedy Silas zobaczył srebrny telefon w jej dłoni, jego wyraz twarzy nieznacznie się zmienił. Jego dobrze zarysowana prawa dłoń sięgnęła do kieszeni i wyciągnęła własny telefon, z prostym czarnym pierścieniem na małym palcu. Kiedy miał już zeskanować kod, Lenore nagle się odwróciła i krzyknęła do Kevina: "Zabierz zapłatę." Kevin szybko chwycił kod QR warsztatu i podbiegł jak chętny szczeniak. Silas zatrzymał się niemal niezauważalnie, trzymając telefon, a następnie odwrócił się i lekko kopnął Wayne'a. Z pustym wyrazem twarzy powiedział: "Twój samochód. Ty za niego zapłać." Wayne oniemiał. Z niechętnym uśmiechem zapłacił. 'Serio? Nie używałeś go?' zastanawiał się. ***** Nawet jeśli Troy się dzisiaj nie pojawił, Lenore i tak miała zamiar pojechać do Jinslenburga po dzisiejszym dniu. Po wyjaśnieniu kilku spraw Kevinowi i innym w warsztacie, Lenore zarzuciła swoją długą nogę na motocykl, założyła kask i odjechała z prędkością wiatru. Dziesięć minut później zatrzymała się przed dwupiętrowym białym domem w pobliżu bambusowego gaju na obrzeżach miasta. Na zewnątrz stał czarny Bentley. Wyglądał znajomo. Lenore zmrużyła oczy, kierując wzrok na mały dziedziniec i, jak się spodziewała, dostrzegła Silasa i Wayne'a. Oczy Wayne'a rozbłysły podekscytowaniem, kiedy ją zobaczył. "Hej, ślicznotko! Co tutaj robisz?" Silas uniósł brew, z ciekawością w oczach. Lenore rzuciła Wayne'owi spojrzenie. "Idioto." W tym momencie z domu wyszedł Pedro, dziadek Wayne'a, a jego zapadnięte, zamglone oczy błysnęły zainteresowaniem. "Znacie się?" "Tak. Właśnie się poznaliśmy..." "Nie, nie znamy się." Wayne i Lenore odezwali się w tym samym czasie, jeden z entuzjazmem, drugi chłodno i obojętnie. Po usłyszeniu słów Lenore, Wayne oniemiał. 'Ona jest całkiem interesująca,' zastanawiał się Silas. Jego usta uformowały znaczący uśmiech, kiedy wyjaśnił Pedro: "Naprawiła nam samochód." Byli tutaj już jakiś czas, rozmawiając o naprawie samochodu. W mieście Lenore była jedyną kobietą, która potrafiła naprawiać samochody. Od momentu, gdy Wayne opisał ją jako młodą i piękną, Pedro podejrzewał, że to Lenore i teraz nie był zaskoczony, słysząc to. Wiedząc, że Lenore zawsze była dziwna i zdystansowana, rzadko wpadając, poza okazjonalnymi posiłkami, Pedro zapytał: "Przyszłaś do mnie w jakiejś sprawie?" Lenore leniwie mruknęła "hmm". Jej oczy były spokojne i obojętne, kiedy mówiła zrelaksowanym tonem: "Pojutrze jadę do Jinslenburga. Odwiedzę cię, kiedy będę miała okazję pojechać do Denisville." Ta uwaga sprawiła, że oczy Wayne'a i Silasa zwęziły się z odrobiną ostrożności. Żaden z nich nie wspomniał, że pochodzi z Denisville. Czując atmosferę, Lenore psotnie się uśmiechnęła i skinęła głową w stronę samochodu przed drzwiami. "Rejestracja z Denisville. Pan Garcia wspomniał kilka dni temu, że jego wnuk przyjedzie go odebrać. Rodzina Garcia z Denisville jest jedną z Wielkiej Czwórki." Usta Wayne'a lekko się otworzyły ze zdziwienia. "Wydedukowałaś to wszystko, analizując te wskazówki?" Lenore lekko przechyliła głowę, wyglądając nieszkodliwie. "Czy ktoś by tego nie odgadł, gdyby użył mózgu?" Wayne był oszołomiony. Podejrzewał, że Lenore pośrednio nazywa go głupim. Zauważając pierścień na prawym małym palcu Silasa, Lenore subtelnie zakręciła czarną opaską smart na swoim lewym nadgarstku, machnęła nonszalancko do Pedro i powiedziała: "Zmykam." Jej smukła sylwetka wydawała się zdystansowana i chłodna, niemal eteryczna w słońcu. Gdy tylko zniknęła z pola widzenia, Silas od niechcenia zapiął kołnierzyk koszuli swoimi smukłymi, eleganckimi palcami i zapytał obojętnie: "Czy ona jest pańskim dobrym przyjacielem, panie Garcia?" Silas, spadkobierca rodziny Faulknerów, najbardziej ceniona i tajemnicza postać w Draconii, nie cofnie się przed niczym, aby odkryć prawdę. Pedro spojrzał na niego z poważnym wyrazem twarzy. "Ona mnie uratowała." "Ona? Uratowała pana?" Oczy Wayne'a zamigotały z niedowierzaniem. "Dziadku, żartujesz? Jesteś legendą w naukach biomedycznych, a ona cię uratowała? I dlaczego nigdy nam o tym nie wspomniałeś?" Pedro pokręcił głową, jego spojrzenie było odległe i wydawał się niechętny do wdawania się w szczegóły. 'Młoda dziewczyna z odległego miasta wspomniała o rodzinie Garcia w Denisville tak swobodnie...' zastanawiał się Silas. Obserwował kierunek, w którym zniknęła Lenore, jego oczy były głębokie jak ocean, głębokie znaczenie kryło się w jego spokojnych rysach, a odrobina zainteresowania unosiła się wewnątrz.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 3: Ona Mnie Ocaliła – Jego Nieokiełznana Dzikuska | Czytaj powieści online na FicSpire