Odkąd był dzieckiem, Carlos był oczkiem w głowie wszystkich, a w Jinslenburgu był szefem. Ludzie zdejmowali przed nim czapki, zwracając się do niego per Pan Duncan, i nigdy nie zaznał porażki.
Ale teraz, na oczach wszystkich, ośmieszała go dziewczyna. Płonąc ze wstydu, zerwał się na równe nogi, zaciskając pięści i wyprowadzając chaotyczne ciosy w kierunku Lenore.
Uśmiech Lenore poszerzył się, gdy
















