logo

FicSpire

Jego Nieokiełznana Dzikuska

Jego Nieokiełznana Dzikuska

Autor: milktea

Rozdział 4: Przyjmij Porazkę Jak Mistrz
Autor: milktea
30 lip 2025
O godzinie 22:00 małe miasteczko spowiła ciemność, otuliła cisza, przerywana jedynie szelestem wiatru. Rozproszone światła wzdłuż skalistej górskiej ścieżki migotały jak gwiazdy. "Dajesz, Szefowa!" "Szefowa na pewno wygra!" Kevin i kilku przyjaciół wiwatowało z boku, wymachując świecącymi w ciemności znakami, które zamówili online. Ich ekscytacja wypełniała powietrze. Lenore, ubrana w czapkę z daszkiem i maskę, która zacieniała jej twarz, podniosła rękę, uciszając wszystkich, i pewnym krokiem ruszyła w stronę białego, zmodyfikowanego samochodu wyścigowego. W czarnych spodniach cargo wyglądała ostro. Z figlarnym uśmiechem postawiła stopę na masce samochodu i powiedziała: "W ogóle musimy się ścigać?" Jej chłodne spojrzenie zdradzało zaciekłą determinację. Kierowca drugiego samochodu zacisnął szczękę. "Ścigajmy się," rzucił, wiedząc, że prawdopodobnie przegra, ale musiał spróbować – inaczej nie mógłby później chodzić z podniesioną głową. Lenore uśmiechnęła się złośliwie. "Zadbaj o to, żebyś przyjął porażkę jak mistrz." Stawka była wysoka – 7 milionów dolarów, wystarczająco, by kilka razy wyremontować i rozbudować sierociniec. ***** Trasa wyścigu wiła się przez górską drogę i ulice miasteczka, bez ustalonych zasad. Wygrywał ten, kto pierwszy ukończy pięć okrążeń. Pięć minut później wyścig się rozpoczął, a biały i czerwony samochód wystrzeliły jak strzały, zostawiając za sobą smugi światła na tle ciemnego nieba. Wkrótce czerwony samochód wysunął się na prowadzenie, zostawiając biały w chmurze kurzu. "Wow..." Wayne, obserwujący z wysokiego punktu, nie mógł ukryć zdumienia. "Ta piękna dziewczyna naprawdę jest kierowcą wyścigowym." Wayne i Silas też interesowali się wyścigami. Słyszeli od Pedra, że Lenore będzie dziś wieczorem się ścigać. Już samo to, że Lenore potrafi naprawiać samochody, było imponujące, więc Pedro nie wierzył Pedro. Ale ponieważ się nudzili, postanowili to sprawdzić i byli szczerze zaskoczeni, widząc ją w wyścigu. Wayne nie mógł uwierzyć, jak wysoki był poziom rywalizacji w tak małym miasteczku. Silas stał w pobliżu, z rękami w kieszeniach, lekko wystukując palcami o udo. Jego głęboko osadzone oczy skrywały myśli w cieniu. Wayne nagle coś sobie przypomniał i nachylił się bliżej Silasa, szepcząc: "Czy twoja umowa z tym gościem nie dobiega końca?" "Chyba tak," powiedział Silas obojętnie, nie okazując żadnych emocji. Oczy Wayne'a zabłysły ciekawością. "Myślisz, że ona to ma?" Czerwony samochód warknął, kończąc pierwsze okrążenie. Silas potarł palcami, a na jego twarzy pojawił się przebiegły uśmiech. "Czy jesteśmy aż tak bezużyteczni, że pozwalamy dziewczynie wszystkim się zająć?" Wayne był zaskoczony. 'Dobra, przestanę gadać,' pomyślał w duchu. ***** Wczesnojesienna noc wypełniona była wyjącym wiatrem, który mroził powietrze. Pięć minut i dwadzieścia sekund później czerwony samochód przekroczył linię mety, zostawiwszy biały o dwa okrążenia w tyle, i zatrzymał się płynnie po bocznym poślizgu. Tłum wybuchnął wiwatami. Lenore wysiadła z samochodu, zdjęła kask i odgarnęła włosy zmierzwione wiatrem. W jej oczach iskrzył się dziki duch, a na ustach tańczył figlarny uśmiech. Skąpana w słabym świetle wydawała się siłą natury, pełną psot. 'Elegantki z Denisville nie mogły się z nią równać,' zastanawiał się Wayne, wpatrując się w nią z podziwem i zasłaniając pierś. "Silas, chyba się zakochałem..." Silas po prostu uniósł brew. W tym momencie Wayne poczuł nagłe kopnięcie i stoczył się z małego wzgórza do rowu, wydając zaskoczony okrzyk. Silas spokojnie cofnął stopę, skanując tłum, aż jego wzrok spoczął na Lenore, która wyglądała na uziemioną, a jednocześnie eteryczną, a w jej oczach błyszczała ostra intryga. ***** Gdy biały samochód wyścigowy w końcu dotarł do linii mety, Lenore siedziała na masce swojego samochodu, w pół oszołomiona. Kiedy zauważyła, że ktoś się zbliża, zeskoczyła na dół, z chłodnym wyrazem twarzy. "Gotowy się poddać?" Twarz Charliego Graftona zbladła pod spojrzeniami tłumu. Zaciskając zęby, w końcu powiedział: "Podaję się." Lenore poczuła parę dzikich, wilczych oczu, które obserwowały ją uważnie z cienia. Spojrzała w tamtą stronę, ale nie mogła zidentyfikować postaci. Przez jej twarz przemknął dreszcz chłodu, ale szybko zamaskowała go figlarnym uśmiechem. Wyjęła telefon i pomachała nim w stronę Charliego. "Przelej pieniądze na moje konto. I pamiętaj, cały Charlie Club jest pod moim dowództwem przez następne trzy lata." Charlie Club był grupą wyścigową z dziką historią, która brała nawet udział w dwóch międzynarodowych zawodach. Po przegranej z Lenore wcześniej, Charlie nie mógł pozbyć się goryczy, co doprowadziło do tego momentu. Jako przegrany musiał służyć zwycięzcy przez trzy lata, a teraz nie miał innego wyjścia, jak tylko zaakceptować swoją porażkę, czując mieszankę goryczy i upokorzenia.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 4: Przyjmij Porazkę Jak Mistrz – Jego Nieokiełznana Dzikuska | Czytaj powieści online na FicSpire