Głos Esther przyciągnął uwagę wszystkich, gdy Lenore wysiadła z taksówki. Ubrana od stóp do głów na czarno, emanowała chłodem. W słabym świetle latarni jej twarz zdawała się promieniować, natychmiast przykuwając wzrok wszystkich.
Było w niej coś wyjątkowego – trudno powiedzieć, czy to śmiałość, czy czysty magnetyzm – co sprawiało, że stawała się centrum uwagi, nawet się o to nie starając.
– Troy,
















