Lily Joyner poświęca swoje marzenia, by zostać gospodynią domową dla Xaviera Fultona – a wszystko dlatego, że zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Przez całe ich dwuletnie małżeństwo jej świat kręci się wokół niego, pomimo tego, że on nie dba o nią w najmniejszym stopniu. Wszystko się zmienia, gdy otrzymuje nagranie wideo z nim i kimś innym. Pasja i podziw w jego oczach, gdy patrzy na inną kobietę, to spojrzenie, którego Lily nigdy nie widziała. W końcu nie może tego dłużej znieść i prosi o rozwód. "Jaki jest sens tego napadu złości? Czy w ogóle przeżyjesz beze mnie u twego boku?" Daje mu ultimatum, ale on myśli, że jest po prostu nierozsądna. Myśli, że przyczołga się i będzie błagać go, żeby ją z powrotem przyjął. Lily uśmiecha się od serca. Nie chce go już – chce żyć życiem, na jakie zasługuje. Po wręczeniu Xavierowi dokumentów rozwodowych i odmowie ponownego spotkania się z nim, buduje swoją karierę i raz po raz udowadnia swoje możliwości. Staje się znaną projektantką i zdobywa serce miliardera. Xavier w końcu wpada w panikę, gdy Lily ma wyjść za mąż za kogoś innego. Wpada na ślub jak szaleniec, przysięgając, że ją odzyska.

Pierwszy Rozdział

Koty były znane z tego, że wymykały się na małe co nieco, podczas gdy mężczyźni często zbaczali z drogi wierności. W umyśle Lily Joyner echo tych słów rozbrzmiewało, gdy po raz setny, jak jej się zdawało, oglądała nagranie z niewierności jej męża, które otrzymała. Na filmie widać było kobietę pukającą do drzwi apartamentu hotelowego Xaviera Fultona o godzinie 23:00. On, ubrany w szlafrok, powitał ją i zaprosił do środka. Drzwi otworzyły się ponownie dopiero trzy godziny później. Idealnie pasowało to do wizerunku Xaviera. Znacznik czasu w rogu nagrania wskazywał na wczorajszy dzień. To był jego trzeci dzień w podróży służbowej. Prawdopodobnie była to ktoś, kogo wezwał, aby złagodzić swoją samotność i zaspokoić potrzeby fizyczne. W końcu jego nocne pragnienia były nienasycone, pomimo jego wytwornego i dżentelmeńskiego wyglądu. Rzadko kiedy miała czas wolny w ciągu dwóch lat od ślubu. Czy to się liczyło jako zdrada, jeśli to było to, co myślała? Z punktu widzenia nauk jej matki, to się nie liczyło jako zdrada. Jednak w jej sercu powstała bariera. Lily odłożyła telefon i spojrzała na topniejący przed nią tort. Xavier nie przepadał za uroczystościami. Nigdy nie obchodził z nią jej urodzin. A jednak dzisiaj były jego urodziny. Wiedziała, że nie lubi lukru, więc specjalnie nauczyła się robić dla niego tort lodowy. Był dla niej jak groźny tygrys. Dlatego nawet nauczyła się robić małego tygrysa z masy cukrowej. Przez powietrze przeszywał chłód późnej jesieni. Czekała zbyt długo. Tort zaczął się topić, a tygrys siedział krzywo na górze, wyglądając trochę głupio. Nawet nie zastanawiała się, czy go zjeść, czy zadzwonić i zapytać, czy wróci. Tak bardzo myślała o tym nagraniu, że nawet nie zauważyła, kiedy jego samochód wjechał na podjazd. Dźwięk odblokowania zamka elektronicznego rozległ się, zanim z oddali dobiegł znajomy odgłos jego kroków. Lily podniosła wzrok i zobaczyła Xaviera wychodzącego z lekko oświetlonego holu. Miał wąskie, brązowe oczy, wysoki grzbiet nosa i wąskie usta. Był ubrany w skrojony na miarę czarny garnitur, który podkreślał jego szerokie ramiona i smukłą talię, emanując aurą elegancji i dystynkcji. Wciąż przyprawiał ją o szybsze bicie serca, mimo że widywała tę twarz codziennie przez ostatnie dwa lata. Był przystojny, dobrze zbudowany, uprzywilejowany i kompetentny. Lily po prostu nie mogła znaleźć w nim ani jednej wady. Zakochała się w nim bez zastrzeżeń, gdy tylko go poznała i odkryła, że jest narzeczonym obiecanym jej od dzieciństwa. Dlatego zgodziła się na potajemne małżeństwo. Porzuciła swoje marzenia, aby zostać jego sekretną żoną, a jej dni kręciły się całkowicie wokół niego. Zmieniła się w oddaną żonę, jak jej matka. Jednak nie była pewna, czy Xavier czuł to samo. Przypomniała sobie, że to on interweniował i zgodził się dotrzymać ich zaręczyn dwa lata temu, kiedy rodzina Joynerów upadła po nieudanej inwestycji, a jej ojciec zamierzał wydać ją za starego potentata finansowego w celu uzyskania pomocy finansowej. Dopiero wtedy mogła tu dzisiaj stać jako jego żona. Dlatego myślała, że on też ją musi lubić. Nieznany nadawca i niewyraźna twarz sprawiły, że pomyślała, że nagranie może być tylko nieporozumieniem. Dzisiaj są jego urodziny. Postanowiła zapytać go o to jutro. "Czy nie miałeś wrócić na szóstą?" Lily wyszła naprzeciw, aby odebrać czarną marynarkę, którą Xavier właśnie zdjął. Unosił się silny zapach perfum. Była lekko oszołomiona, zanim podniosła wzrok, aby spotkać się z jego spojrzeniem. "Byłem zajęty pracą" - powiedział lakonicznie i spojrzał na tort na stole, po czym lekko zmarszczył brwi. "Wszystkiego najlepszego!" Lily odsunęła na bok swoje niepokojące myśli, zachowując się delikatnie i spokojnie. W kącikach jej uśmiechu pojawiły się dwa małe dołeczki. Jej oczy błyszczały, gdy na niego patrzyła. Jego wyraz twarzy pozostał jak zwykle obojętny. Zignorował jej przyjazny gest, dwukrotnie pociągając za krawat dobrze zbudowaną dłonią, odsłaniając swoją opaloną klatkę piersiową. "Zrób mi zupę na kaca." Oprócz silnego zapachu perfum czuła również zapach alkoholu. Natychmiast wstała i poszła w kierunku kuchni. "Powinieneś najpierw wejść na górę, żeby się umyć. Kąpiel jest gotowa." Nie odpowiedział. Odwróciła się i zdała sobie sprawę, że poszedł na górę. To nie był pierwszy raz, kiedy ją tak zignorowano. To, co kiedyś wywoływało w niej poczucie krzywdy, stało się czymś, do czego z czasem przywykła. Jej matka kiedyś jej powiedziała, że mężczyźni po prostu tacy są, i powoli nauczyła się to akceptować. Fala frustracji wzbierała w niej. Prawdopodobnie było to spowodowane nagraniem, które widziała dzisiaj. Zajęło jej trochę czasu, aby stłumić te emocje. Posprzątała tort, przygotowując jednocześnie zupę na kaca, żeby wyglądała mniej okropnie. Musiał czuć się zbyt niekomfortowo po piciu, żeby zauważyć jej wcześniejsze życzenia. Wierzyła, że spróbuje tortu, gdy tylko zje zupę na kaca. Podniosła telefon i przygotowała się, aby zadzwonić do niego na dół, gdy tort został uratowany, a zupa na kaca była gotowa. Powiadomienie z wiadomości pojawiło się w momencie, gdy ekran jej telefonu się zaświecił. "Prezes Nova Group wyprawił wystawne przyjęcie urodzinowe dla wiceprezesa swojej firmy. Podejrzewa się, że tych dwoje jest w romantycznym związku." Serce Lily zabiło szybciej, gdy dotknęła powiadomienia. Na jej ekranie pojawiło się kilka zdjęć. Xavier był ubrany w koszulę z rozpiętym kołnierzykiem. Trzymał delikatną dłoń kobiety swoją dobrze zbudowaną dłonią podczas krojenia sześciopiętrowego tortu. Podpisy pod zdjęciem identyfikowały kobietę na zdjęciu jako Sarę Lynde, wiceprezes Nova Group. Według informatorów Xavier osobiście zaplanował przyjęcie urodzinowe jako niespodziankę dla Sary. Wszyscy pracownicy firmy otrzymali nawet premie urodzinowe. Urodziny Sary i Xaviera przypadały tego samego dnia. Wymienili się prezentami i razem zaśpiewali "Happy Birthday". Osobiście to zaplanował. To było przygotowanie z wyprzedzeniem. Wszystko to działo się, gdy twierdził, że jest dzisiaj wieczorem zajęty pracą. Był zajęty planowaniem urodzinowej niespodzianki dla Sary, podczas gdy Lily z troską planowała urodzinową niespodziankę dla niego. Prezentem, który wybrał dla Sary, była biżuteria międzynarodowej marki o cenie początkowej sześciu cyfr. Sara w zamian podarowała mu krawat i osobiście nakarmiła go tortem. Jego zwykle chłodny wyraz twarzy złagodniał. Jego oczy były pełne czułości, gdy na nią patrzył. Chociaż było to tylko kilka zdjęć, Lily nadal mogła rozpoznać, że Sara była kobietą z nagrania, która pukała do drzwi jego apartamentu hotelowego w środku nocy. Jej faliste włosy i krągła figura były nie do pomylenia. Lily nagle sobie coś przypomniała. Xavier często wyjeżdżał w podróże służbowe. Trwały one kilka dni lub tydzień. Nie odbierał jej telefonów ani nie odpowiadał na jej wiadomości podczas swoich podróży. Czy spędzał czas sam na sam z Sarą? Był owinięty w objęcia innej kobiety, podczas gdy ona leżała bezsennie w nocy, tęskniąc za nim. Okazało się, że nagranie było prawdą. Ta świadomość uderzyła w nią jak grom z jasnego nieba. Spłynęła z niej cała krew. Nie mogła pojąć, jak długo to trwało między nimi. Wiedziała tylko, że zrobiono z niej idiotkę! W dniu ich ślubu poprosił ją, aby została gospodynią domową na pełny etat, zanim była skłonna porzucić dla niego swoje marzenia. Jego beztroska uwaga trzymała ją w niewoli przez dwa lata. Jednak teraz wreszcie zrozumiała. To, co naprawdę lubił, to silna kobieta, taka jak Sara. Nie mogła się już dłużej oszukiwać. Słuchała rad swojej matki, aby znosić i tolerować wszelkie krzywdy, które czuła w tym małżeństwie, ale niewierność była jedyną rzeczą, której nie mogła znieść! "Pomóż mi spakować kilka rzeczy" - rozległ się jego chłodny głos. Zszedł po schodach, a luźne pasma włosów opadały mu na czoło. Ciemnoszara odzież domowa nadawała mu przystępny wygląd. Jednak jego rysy były zacienione odrobiną wyczerpania. Usiadł obok Lily i pił zupę w milczeniu, nie poświęcając jej nawet spojrzenia. Jej telefon leżał na stole. Ekran był nadal aktywny, wyświetlając zdjęcie Sary karmiącej go tortem. Spojrzał na to i kontynuował picie jej zupy, nie odzywając się słowem. "Czy to część twojej pracy, żeby świętować urodziny twojej podwładnej?" Lily nie mogła się dłużej powstrzymywać. Jej ton był daleki od przyjemnego. To był pierwszy raz, kiedy odezwała się do niego tonem pytającym od czasu ich ślubu. Zmarszczył brwi i spojrzał na nią z niezgłębionym wyrazem twarzy. "Oczywiście." "Dlaczego nigdy nie wspomniałeś, że wiceprezes, który zawsze z tobą jest, to kobieta?" Jej złość jeszcze bardziej wzrosła na ten jego rzeczowy ton. "To nie jest konieczne." Wypiwszy zupę na kaca, wstał, aby pójść na górę. Jego obojętność z powodzeniem rozpaliła w jej piersi iskrę wściekłości. Całkowicie zapomniała o tym, przed czym ostrzegała ją matka w kwestii małżeństwa. Wstała i zagrodziła mu drogę. "Co masz na myśli mówiąc, że to nie jest konieczne? Jesteśmy mężem i żoną. Wydajesz nasze wspólne aktywa, kiedy wyprawiasz przyjęcie urodzinowe i kupujesz prezenty dla innej kobiety. Mam pełne prawo o tym wiedzieć i mieć coś do powiedzenia—"

Odkryj więcej niesamowitych treści