logo

FicSpire

Jej serce, jej zasady

Jej serce, jej zasady

Autor: Winston.W

Chapter 5
Autor: Winston.W
1 gru 2025
Xavier nagle uśmiechnął się szyderczo. Przesunął językiem po wewnętrznej stronie policzka z rozbawieniem. "Próbujesz grać niedostępną? Na mnie to nie działa. Jeszcze będziesz żałować!" Lily odwróciła głowę. Bała się, że zauważy jej stopniowo czerwieniejące oczy. Henry McKay wyszedł zza niego. "Panie Fulton, cieszę się na naszą współpracę." Sarkastyczny wyraz twarzy Xaviera, który pojawiał się tylko w obecności Lily, zniknął, gdy odwrócił się do Henry'ego z uśmiechem. "Wzajemnie. Zapraszam do pozostania kilka dni dłużej, Sarah pana oprowadzi." Henry zaśmiał się serdecznie. "Och, nie odważyłbym się jej panu zabierać. Zostawię ją przy panu!" Sarah podjechała i wysiadła z samochodu, po czym weszła po schodach i stanęła obok Xaviera. Zamiast tego, zwróciła się do Henry'ego. "Panie McKay, zawiozę pana do hotelu, żeby pan odpoczął." Henry był schlebiony. "To dla mnie przyjemność. Dziękuję, panno Lynde!" Xavier lekko nachylił się w stronę Sarah i położył rękę na jej talii, mówiąc: "Jedź ostrożnie." Sarah skinęła głową, po czym odeszła z Henrym, nie rzucając Lily nawet spojrzenia. Tak jakby jej nie poznała w innych ubraniach, a może udawała, że jej nie zna. Lily zacisnęła usta, obserwując ich oddalające się sylwetki. To było jej pierwsze spotkanie z Sarah i nie mogła zaprzeczyć, że była to naprawdę niezwykła kobieta. Czy taki typ kobiety preferował Xavier? Podziw w jego oczach, kiedy patrzył na Sarah, był czymś, czego Lily nigdy wcześniej nie widziała. Nie mogła nawet pojąć, jak on ją widział. Nie starał się ukryć swojej szczególnej sympatii do Sarah w jej obecności. Co jej to zostawiało? Lekko opuściła głowę, odsłaniając fragment swojej eleganckiej szyi. Uszy jej poczerwieniały od wcześniejszej kłótni. Spojrzenie Xaviera w jej stronę płonęło niekontrolowanym pożądaniem. Wyglądała dziś wieczorem oszałamiająco. Wywarła na nim niezatarte wrażenie. Ścisnęło go w gardle, po czym podszedł kilka kroków bliżej i wyjął kluczyki od samochodu z kieszeni. Jego postawa pozostała protekcjonalna. "Przyjechałaś tutaj samochodem?" Zapytał o to celowo, zamierzając zaoferować jej podwózkę do domu. Jednak Lily nie wykorzystała tej okazji, jak się spodziewał. "To nie twoja sprawa, czy przyjechałam samochodem, czy nie, poza naszym zbliżającym się rozwodem." Wyraz twarzy Xaviera natychmiast stwardniał. Był zirytowany. Każde jego słowo było sposobem na zaoferowanie jej wyjścia, a ona nie doceniała jego dobrych intencji! "Lily, skończyła mi się cierpliwość. Nie nadużywaj mojego szczęścia!" Jego ton był teraz zupełnie inny niż ten, którym rozmawiał z Sarah. Lily niemal ogarnęła fala negatywnych emocji po zobaczeniu różnicy w jego traktowaniu. Ścisnęło ją w gardle i nie mogła wydobyć z siebie słowa, a w jej oczach zebrała się mgiełka. "Gdzie jest szczur?" Maryanne wpadła na scenę z głośnym głosem i zaczęła okrążać Lily. Mówiła z przerażonym wyrazem twarzy, upewniając się, że Xavier ją słyszy. "Dlaczego nie uciekasz przed szczurem? Nie boisz się, że cię ugryzie?" Maryanne była rozpieszczana od najmłodszych lat przez rodziców i starszego brata. Nie było nikogo w kręgach biznesowych Jadeford, komu by się nie odważyła przeciwstawić. Chociaż rodzina Devereux nie była tak potężna jak rodzina Fultonów, łączyły ich bliskie więzi biznesowe. Xavier okazywałby pewien szacunek rodzinie Devereux i nie miałby jej tego za złe. Maryanne działała bez strachu, opierając się na tym. Zawsze wykorzystywała okazję, by mu dogryźć, gdy Lily była zmartwiona z powodu jego zaniedbań. Jednak to były tylko drobne wybryki. Nigdy nie okazała mu tak rażącego braku szacunku jak tym razem. Lily bała się, że może zirytować Xaviera, więc pociągnęła ją i odwróciła się, żeby odejść. "Maryanne, chodźmy." Maryanne spojrzała gniewnie na Xaviera. Jej usta poruszyły się, ale nie wydała z siebie słowa. Jednak jej wyraz twarzy jasno pokazywał, że mówiła coś wulgarnego. Obie dotarły do samochodu. Lily wsiadła do samochodu, ale Maryanne wciąż czuła się niezadowolona. Opuściła szybę i krzyknęła do Xaviera: "Xavier, ty psie! Lily pewnego dnia będzie wspaniałą projektantką! Nie dorastasz jej do pięt!" Lily wstrząsnęła się w szoku i gorączkowo nachyliła się, by zamknąć okno, nalegając, żeby odjechała. Samochód ruszył z miejsca. Słowa Maryanne odbijały się w uszach Xaviera, a jaskrawe światła tętniącej życiem ulicy odbijały się w jego sokolich oczach. Po długiej chwili wyjął telefon i zadzwonił do Timothy'ego. "Jaki kierunek studiów skończyła moja żona?" Nastąpiło kilka sekund ciszy, zanim Timothy odpowiedział: "Architekturę wnętrz!" "Miej ją na oku. Upewnij się, że nie dostanie pracy w żadnej firmie projektowej." Xavier nie widział problemu w swoim postępowaniu. Rodzina Devereux była wystarczająco bogata i potężna, aby utrzymać Lily przez całe życie. Ponieważ Lily odmawiała gry według zasad, nie widział powodu, by się z nią cackać. Nie znęcał się nad nią. Pomagał jej wrócić na właściwe tory, zanim będzie za późno! … "Czego się boisz?" Maryanne prowadziła, wpadając we wściekłość. "Jesteś jego żoną! On i jego kochanka nie powinni mieć nad tobą przewagi!" Lily chciała powiedzieć, że bycie jego żoną zaczynało przypominać żart. "Nie było rozsądne obrażać Xaviera, czy to ze względu na mnie, czy na rodzinę Joynerów." Ich rozwód byłby o wiele bardziej skomplikowany, gdyby w rodzinie Fultonów wybuchł skandal. Nie dotyczyłoby to tylko ich dwojga. Zaangażowane byłyby obie rodziny. "Lily, czy powiedziałaś swojej rodzinie o rozwodzie?" Maryanne zatrzymała samochód na światłach i odwróciła się, żeby ją zapytać. Lily pokręciła głową. "Jeszcze nie." Jej rodzina w dużym stopniu polegała na Fultonach. Jej ojciec byłby pierwszy, który by się nie zgodził, gdyby wiedział o rozwodzie! Jej matka była uległa. Powtarzałaby życzenia ojca i stale przypominała jej, żeby była idealną żoną. Lily zawsze wierzyła, że Xavier ją lubi i że po prostu nie potrafi wyrażać się słowami. Poza tym, ciągłe uwagi matki sprawiły, że znosiła jego obojętność przez dwa długie lata. Czuła się głupio po odkryciu jego romansów! Nikt w jej rodzinie nie rozumiał jej uczuć, więc musiała załatwić rozwód, zanim się o tym dowiedzą. "Więc na razie bądźmy cicho. Najpierw załatwimy rozwód! Czy sporządziłaś umowę rozwodową?" Maryanne wciąż była oburzona. "Nawet nie myśl o odejściu z niczym! Powinnaś poprosić o samochód, dom lub kilka milionów dolarów!" "Ja… pomyślę o tym!" Lily nigdy o tym nie myślała. Maryanne wiedziała, że jej umysł musi być teraz w chaosie, więc nie naciskała dalej. Zaprowadziła ją do domu i przygotowała dla niej kolację. Planowała nawet zabrać ją na całą noc na miasto, żeby się rozerwała. Jednak Lily odmówiła, siedząc na kanapie z laptopem na kolanach. "Muszę wysłać CV i jak najszybciej znaleźć pracę." Maryanne pomyślała przez chwilę, zanim zapytała: "Potrzebujesz mojej pomocy?" Lily mogłaby pominąć proces aplikacyjny, gdyby Maryanne jej pomogła. "W porządku. Jestem pewna, że sama znajdę pracę." Lily odmówiła wykorzystywania jej koneksji. Była przekonana, że sama znajdzie pracę. Nie była zarozumiała. Jej nagradzany projekt ze studiów zapewnił wiele pozytywnych odpowiedzi na jej zgłoszenia pomimo braku doświadczenia zawodowego i dwuletniej przerwy w branży projektowej. Sukces pierwszego kroku napełnił ją falą motywacji i rozpalił na nowo ducha walki. Następnego ranka towarzyszyła jej Maryanne, żeby kupić formalny strój, aby przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej. Xavier sporadycznie pojawiał się w jej myślach, mimo że była zajęta. Jednak obraz Sarah pojawiał się razem z nim. Niewiele rozmawiała z Sarah, ale za każdym razem, gdy o niej myślała, zawsze sprawiała, że Lily czuła się niekompetentna. Ostre i nieustępliwe cierpienie wypełniało jej serce. Ten ból skłonił ją do szybkiego wejścia na rynek pracy poprzez znalezienie odpowiedniej pracy, aby udowodnić swoją wartość i uwolnić się od ich cienia. Jednak pozostawiło ją to również z ciągłym niepokojem. Nie mogła powstrzymać się od zastanawiania się, czy nie odniosłaby już sukcesu, gdyby nie wyszła za Xaviera. Kilka firm zaplanowało jej rozmowy kwalifikacyjne na piątek. Przybyła do pierwszej firmy o 9:00 rano. Po przedstawieniu się czekała na pytania od rekrutera. "Pani Joyner, co pani robiła przez ostatnie dwa lata?" – zapytał rekruter. Lily nie była zaskoczona. Spodziewała się pytań o lukę w swoim CV. Czuła się lekko zawstydzona. "Ja… wyszłam za mąż." Rekruter powiedział z żalem: "Na poszukiwanie pracy jest najlepszy czas. Powitalibyśmy panią, gdyby pani aplikowała zaraz po ukończeniu studiów. Ale teraz… przepraszam." To był uprzejmy sposób na powiedzenie „nie”. Przygotowała się na odrzucenie, ale była zdezorientowana. "Nie zadał mi pan nawet żadnych pytań związanych z rolą. Czy odrzuca mnie pan tylko dlatego, że brakuje mi doświadczenia i jestem mężatką?"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 5 – Jej serce, jej zasady | Czytaj powieści online na FicSpire