Lily poczuła się, jakby ktoś oblał ją wiadrem lodowatej wody. Całe podekscytowanie i radość, których przed chwilą doświadczała, zniknęły w jednej chwili.
– Dobrze, proszę mnie powiadomić, gdy wizyta zostanie zatwierdzona.
To był jej sposób na powiedzenie, że nie będzie pytać Xaviera bezpośrednio, ale raczej podąży formalną drogą.
Sylvester, rozumiejąc jej intencje, nie naciskał. – W porządku.
















