logo

FicSpire

Mój zastępczy pan młody to sekretny potentat.

Mój zastępczy pan młody to sekretny potentat.

Autor: Jakub Kamiński

Chapter 2 A Bank Card
Autor: Jakub Kamiński
21 maj 2025
Rodzina Rhodesów mieszkała w ładnym, dwupiętrowym domku w zamożnej części Riverdale, z przestronnym parkingiem przed domem. Przed ich drzwiami zatrzymał się niepozorny Volkswagen. Audrey wyskoczyła z niego, a długa, biała suknia ślubna zaplątała się o siedzenie. Poczula ukłucie, gdy wysiadła – w obszyciu była duża dziura. Ale, co zaskakujące, wcale się tym nie przejęła. Zamiast tego szybko oderwała ciągnący się ogon sukni i zerknęła ukradkiem na zamknięte drzwi pobliskiej willi. „Chcesz, żebym wszedł z tobą?” – zapytał niski, łagodny głos za jej plecami. Audrey nagle przypomniała sobie, że nie jest sama. Odwróciła się, żeby spojrzeć na swojego nowego męża ze ślubu, który odbył się w zawrotnym tempie, czując się trochę niezręcznie. Nerwowo dotknęła nosa i uśmiechnęła się. „Nie, poradzę sobie sama.” Mimo że dopiero co się pobrali, nie była jeszcze gotowa, żeby Alistair poznał jej rodzinę. To tak, jakby powiedziała, że jeszcze nie jest częścią jej świata. Na szczęście Alistair nie naciskał. Po prostu wyjął ciemnozieloną kartę bankomatową i bez słowa jej ją podał. „Weź to.” To była ciemnozielona karta bankomatowa. Trzymał ją wyciągniętą między swoimi smukłymi palcami. Audrey ze zdziwieniem zamrugała. „Do czego to?” „Muszę załatwić kilka spraw, więc nie mogę czekać” – wyjaśnił spokojnie Alistair. „Po prostu pojedź do naszego nowego miejsca i weź, co ci potrzebne. Jeśli czegoś brakuje, użyj tej karty – nie ma hasła.” W drodze tam Alistair wspomniał, że kupił nowy dom w Riverdale i ma nadzieję, że się do niego wprowadzi. Audrey nie bardzo chciała siedzieć blisko swojej rodziny, więc nie protestowała. Ale nie spodziewała się, że tak po prostu odda jej stery finansowe, czyniąc z niej osobę decyzyjną. 'Szybko się przystosowuje,' pomyślała. Mimo to nie była zachwycona wydawaniem jego pieniędzy. Niewiele o nim wiedziała, poza tym, że jeździ starszym Volkswagenem wartym około dziesiątki tysięcy dolarów. Jego rodzina wydawała się całkiem przeciętna, więc wydawało jej się niewłaściwe pozwalać mu za wszystko płacić, zwłaszcza że dopiero co kupił dom. Ale odrzucenie jego oferty od razu też nie wydawało się dobrym pomysłem. W końcu faceci lubią zachować swoją dumę nienaruszoną. Audrey przewróciła oczami i delikatnie położyła dłoń na jego nadgarstku, odsuwając kartę w jego stronę z kokieteryjnym uśmiechem. „Daj spokój, wiesz, że nie mamy jeszcze nawet aktu małżeństwa. Nie boisz się, że po prostu ucieknę z twoimi pieniędzmi?” „Nie ma mowy” – odpowiedział Alistair, unosząc lekko swoje czarujące oczy, w których tańczył figlarny błysk. „Chyba że twoja propozycja była tylko kaprysem i nie masz zamiaru być za mnie odpowiedzialna.” Było coś dziwnego w tym, jak słowo „odpowiedzialna” wyślizgnęło się z jego ust, tak pozbawione emocji, a jednocześnie naładowane znaczeniem. Audrey zamrugała, zaskoczona. „Oczywiście, że mówię poważnie. Tylko że…” Zawahała się, wciąż chcąc mu odmówić. Ale zanim zdążyła dokończyć myśl, Alistair wsunął jej kartę bankomatową do ręki bez wahania. „Posłuchaj, może i nie mamy jeszcze legalnego certyfikatu, ale skoro mieliśmy ślub, czuję, że powinienem wziąć na siebie swoją część, nawet jeśli nie jesteśmy oficjalnie mężem i żoną.” Spojrzał na nią z powagą, emanując niezaprzeczalną obecnością. Zanim Audrey zdążyła odpowiedzieć, kontynuował: „Po prostu weź to. To nie jest jakaś ogromna kwota, ale powinna pomóc zadbać o naszą rodzinę.” Brzeg karty musnął jej dłoń, gdy Audrey delikatnie ją ścisnęła. „To nie tak, że tylko ty jesteś odpowiedzialny za rodzinę.” Alistair cicho zachichotał, w jego głosie pobrzmiewał urok. „Więc potraktuj to jako mój sposób na zdobycie kilku punktów. Tylko mnie nie odrzucaj.” Byłoby dość żenujące, gdyby jego kumple z Willodale dowiedzieli się, że zrobił pierwszy krok i został spławiony. Nalegał, a ona westchnęła z irytacją. „Dobra, po prostu na razie zatrzymam kartę.” Ale w głębi serca była zdecydowana nie dotykać tych pieniędzy. Wciąż nie wiedziała, czy im się uda, więc nie ma sensu wydawać jego gotówki. Alistair spojrzał na nią z wyrazem wiedzy, jakby wyczuwał jej myśli, ale nie naciskał. Dla niego przyjęcie przez nią karty było solidnym krokiem naprzód. To powiedziawszy, wsiadł do samochodu, gotów do odjazdu. Audrey stała przy krawężniku, prawie instynktownie mówiąc: „Jedź ostrożnie”. W momencie, gdy te słowa opuściły jej usta, atmosfera się zmieniła i zapanował przytulny nastrój nowożeńców. Uśmiech zadrgał w kącikach ust Alistaira. „Dobrze, do zobaczenia później.” Po obejrzeniu, jak samochód odjeżdża, Audrey w końcu ruszyła w stronę drzwi wejściowych do willi rodziny Rhodesów, biorąc głęboki oddech u wejścia. Jej myśli powróciły do oziębłości w głosach jej rodziców podczas rozmowy telefonicznej. Zawahała się, otwierając bramę, czując narastający niepokój. Po wejściu do środka musiała przejść przez ukwiecony krużganek i obok uroczego małego ogrodu, zanim dotarła do głównego holu. „Dominic…” Cichy szept zdawał się unosić z kwiatów. Audrey poczuła się przyciągnięta do tego dźwięku, a jej stopy poruszały się niemal same. Ale równie nagle zatrzymała się jak wryta, a fala chłodu zalała ją, wsiąkając w sam rdzeń.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 2 A Bank Card – Mój zastępczy pan młody to sekretny potentat. | Czytaj powieści online na FicSpire