Eliza stała na rogu klatki schodowej, ledwie pokazując połowę ciała, celowo chowając się przed wzrokiem.
Ktoś jeszcze stał przed Elizą, choć częściowo zasłonięty jej sylwetką. Z zarysu Audrey mogła stwierdzić, że to młody mężczyzna.
Wkrótce Eliza wyciągnęła plik banknotów z portfela i arogancko rzuciła nim w jego stronę. Powiedziała: "Czy nie tego chcesz? Weź to i znikaj. Nie zawracaj mi więcej
















