Te szepty wbijały się w serce Elizy niczym nóż.
Zwłaszcza gdy odkryła, że Albert i Fiona potajemnie spoglądają na Audrey, krew ją zalała.
Wstała natychmiast i powiedziała chłodno z prostą twarzą: "Nie mogę się zgodzić z tym, co przed chwilą powiedział pan Barrett."
Wstawanie na cudzym terenie i głośne zaprzeczanie było równoznaczne z zawstydzaniem gospodarza w publicznym miejscu.
Przez chwilę
















