Sala bankietowa była jasno oświetlona.
Lance poprowadził Audrey do miejsc VIP w pierwszym rzędzie.
"Panno Rhodes, to jest pani miejsce," powiedział Lance z szacunkiem.
"Dziękuję." Audrey lekko skinęła głową i nie spieszyła się, by usiąść.
Obok jej miejsca siedziało kilku starych rekinów biznesu. Kiedy ją zobaczyli, w ich oczach pojawił się cień zaskoczenia.
Ale nie kwestionowali, czy zasługuj
















