"Nie obchodzi mnie, jakie korzyści dała ci Audrey, ale mój ojciec jest prezesem. Powiedział, że chce zwolnić Audrey, więc musimy ją zwolnić. Nawet jeśli chcesz ją chronić, to i tak nic nie da," wycedziła Eliza.
Po tych słowach wszyscy spojrzeli na nią jak na idiotkę.
Szczególnie mina Darrena stężała całkowicie.
Eliza bez przerwy podkreślała status Alberta jako prezesa, chcąc wykorzystać jego po
















