Alistair napiął wszystkie mięśnie, jego głos był ochrypły. "Okej."
Audrey ochoczo owinęła ramiona wokół jego szyi, uczepiła się go jak koala. Całkowicie nieświadoma zakłopotania czy nieśmiałości, nie miała głowy do roztrząsania, jak intymna i dwuznaczna jest ich pozycja.
Alistair pewnie niósł ją po kilku piętrach schodów.
"Jesteś... zmęczony?" Słysząc jego lekko ciężki oddech, Audrey, która wła
















