logo

FicSpire

Najlepszy przyjaciel mojego ojca

Najlepszy przyjaciel mojego ojca

Autor: Avelon Thorne

04 - Zabierz moje dziewictwo
Autor: Avelon Thorne
1 gru 2025
Julian patrzy na mnie z poważnym wyrazem twarzy… Mruga kilka razy, próbując zrozumieć moje słowa, jakby miał halucynacje… — Że co? — Chcę, żebyś mnie wy… — Julian wciąga mnie za ramię do mieszkania, nie pozwalając, by słowo „wypieprzył” w pełni wybrzmiało z moich ust. Zamyka drzwi jedną ręką, wciąż mocno zaciskając palce na moim ramieniu… Jego stanowczy dotyk sprawia, że staję się jeszcze bardziej wrażliwa. — Jesteś naćpana? — pyta poważnie Julian, a widząc, jak przewracam oczami i wyrywam się z jego uścisku, dokańcza: — Na pewno jesteś naćpana. — Dlaczego patrzysz na mnie jak na wariatkę? — Krzyżuję ramiona, sprawiając, że piersi podskakują w moim dekolcie. Przysięgłabym, że to na chwilę przyciąga wzrok Juliana, nawet jeśli szybko odwraca głowę. Hmm… — Bo wyglądasz, jakbyś była naćpana. — Wzdycha, przeczesując dłonią swoje blond włosy. — Czy ty w ogóle słyszysz samą siebie? — Tak. Chcę, żebyś odebrał mi dziewictwo — mówię stanowczo, a on wydaje z siebie gardłowy odgłos. — Posłuchaj, to ma sens! Jesteś przystojny, kobiety ścielą ci się do stóp i jesteś świetny w przygodach na jedną noc! — Nie mówisz tego poważnie. — Mówię śmiertelnie poważnie. Poza tym, jesteś moim przyjacielem… — I najlepszym przyjacielem twojego ojca — podkreśla. — Czy muszę wspominać, że jestem od ciebie starszy o dziesięć lat? — To oznacza większe doświadczenie… A tego właśnie potrzebuje dziewica! Julian śmieje się oschle, również krzyżując ramiona. — Załóżmy, że to wszystko nie ma znaczenia. I tak nie sypiam z dziewicami. — Dlaczego? — pytam rozczarowana, wzruszając ramionami. Wzdycha, zaciskając zęby… — Angelee, nie powinnaś się tak zachowywać tylko dlatego, że nie wyszło ci z tamtym dupkiem. Jesteś jeszcze młoda, na pewno spotkasz kogoś, kto będzie wart czekania… — Nie, nie robię tego, żeby się na nim zemścić. — Odwracam się, chodząc po mieszkaniu, czując, jak puszczają mi nerwy. — Nie rozumiesz… To nie tak, że chciałam czekać tak długo. Julian marszczy brwi, gdy siadam na stołku. — Co masz na myśli? — Ponieważ on chciał ożenić się z dziewicą, musiałam się powstrzymywać przez cztery lata! Ale podczas gdy ja się hamowałam, on sypiał z kim popadnie! Byłam sfrustrowana przez cztery lata, Julian! — Odchylam się do tyłu, opierając o wyspę kuchenną i dodaję z pomrukiem: — Miał czelność powiedzieć, że jestem jak ulubione danie, które zostawia się na sam koniec! Naprawdę nie mogę uwierzyć, że zmarnowałam tyle czasu na takiego drania! Podchodzi w milczeniu, jakby bił się z myślami… i zatrzymuje się przede mną. Spoglądam na niego ponownie z wyrazem wewnętrznego konfliktu. — On przez ten cały czas nawet nie dotknął mnie tak, jak trzeba… Wiesz, co mam na myśli? Nie chcę stracić dziewictwa, bo jestem wściekła na Erica. Po prostu mam dość zadowalania się w samotności. Ha, czuję się jak idiotka. Julian przełyka ślinę — obserwuję, jak jego jabłko Adama porusza się powoli, przyciągając mój wzrok. — Wiesz… może problem tkwi we mnie — mamroczę, opuszczając głowę i unikając jego spojrzenia, wpatrując się w bladą skórę moich ud. — To nie ty jesteś problemem, Angel — mówi Julian niskim, lekko chropowatym tonem. Kiedy nieśmiało podnoszę wzrok i napotykam jego spojrzenie, on znów ciężko przełyka ślinę. — Nie, jestem pewna… Nie potrafię sprawić, żeby facet się podniecił… — Głos mi się łamie w następnej chwili, gdy dłonie Juliana rozchylają moje kolana, robiąc miejsce dla jego ciała pomiędzy moimi udami. Opierając dłonie na wyspie kuchennej, jakby mnie osaczał, Julian przyciska swoje biodra do moich, ocierając twardą męskość dokładnie o środek mojego krocza. O mój Boże. Wstrzymuję oddech i zaciskam usta, próbując powstrzymać jakikolwiek dźwięk, i widzę dyskretny uśmiech pojawiający się na wargach Juliana. — Widzisz? To nie ty jesteś problemem… — mówi, zdejmując jedną rękę z blatu i przesuwając ją w dół mojego ramienia, aż dociera do biodra. Chyba śnię… Moje myśli zostają przerwane, gdy Julian przyciąga moje biodra do swoich i mocniej napiera na moją najwrażliwszą część — tym razem nie potrafię powstrzymać cichego jęku, który głośno wyrywa się z moich ust. Wpatruję się w usta Juliana, gdy mówi powoli: — Jeśli coś jest nie tak, to z pewnością z tamtym dupkiem… Zwłaszcza gdy masz na sobie taką bieliznę… Głupi uśmiech pojawia się na mojej twarzy. Mrugam powoli, lekko się pochylając. — Podobało ci się? — Czy mi się podoba? — On również się pochyla, zbliżając nasze twarze jeszcze bardziej, wsuwając dłoń na moje nagie uda, w górę spódniczki, grożąc dotarciem do krocza. — Ciężko mi było o tym zapomnieć… jak sama widzisz. Chichocząc, oplatam nogami jego biodra. Po prostu uwielbiam to, jak zaskoczony wygląda Julian, jak wstrzymuje oddech i zamyka oczy, próbując zmienić tor myślenia. Och, czuję, jak jego ciepło przenika moje ciało, miesza się z moim, czuję nawet zapach jego wody kolońskiej, który rozkosznie wsiąka w moją skórę. — Nie powinniśmy tego robić… — mruczy, wciąż z zamkniętymi oczami, jakby rozsądek wygrywał bitwę w jego umyśle… — A to dlaczego? — odszepuję, muskając ustami jego brodę i przesuwając się wyżej. — Jesteś… córką mojego najlepszego przyjaciela… Powoli przesuwam dłonie w dół jego koszuli, badając materiał, który łaskocze moje palce, aż w końcu docieram do paska spodni. Przygryzam wargę i wiem, że on to czuje, bo moje zęby ocierają się również o jego brodę. Jego żar uderza mi do głowy. Wiem, że tracę zmysły. Wiem, że nie powinnam wsuwać dłoni w jego spodnie, niemal dotykając erekcji, która niestety nie napiera już na moje majtki. I on też to wie — ponieważ jego dłoń chwyta moją mocno, powstrzymując mnie przed kontynuowaniem. — Angel… — Mój przydomek ucieka z jego ust tak subtelnie, że wywołuje dreszcze na mojej skórze. — Nikt nie musi wiedzieć, Julian — szepczę, przesuwając usta w górę, by spotkać się z jego wargami, subtelnie muskając je, po czym dodaję tym samym cichym tonem: — Tylko ten jeden raz. — Nie chcę cię skrzywdzić — mówi niemal szeptem wprost w moje usta. Jego spojrzenie jest intensywne i dostrzegam w nim błysk głodu. Spuszczając wzrok, w końcu rozumiem, dlaczego nie sypia z dziewicami. Właściwie, czując tylko, jak się o mnie ociera, wiem, że jest ogromny. I to prawdopodobnie powinno mnie przestraszyć, skoro nigdy nie odważyłam się włożyć tam nawet własnych palców, ale… Boże, jestem tak napalona. Chcę go. — Nie obchodzi mnie to. — Uwalniając dłoń, którą trzymał, w końcu przesuwam ją w dół, ku erekcji, której nawet przez materiał spodni nie jestem w stanie w pełni objąć. Próbuję ją ścisnąć i słyszę chrapliwy jęk wydobywający się z głębi gardła Juliana. Moje ciało jest tak gorące… jakbym była wulkanem z wieloletnim opóźnieniem erupcji. — Julian… — To ta nić rozsądku, której brakuje, by jego opór pękł. Gwałtownie chwyta mnie za kark i wciąga w żarliwy pocałunek, najpierw smakując moich warg, a potem zmuszając je do otwarcia, by wsunąć język do moich ust, wywołując przyjemne dreszcze, gdy dotyka i splata się z moim. I dociska mnie mocniej do swoich bioder, tym razem idealnie dopasowując swoją twardość do mojego krocza, ocierając się o moją łechtaczkę, jednocześnie przyciskając moje piersi do swojej klatki piersiowej, sprawiając, że pocałunek staje się głębszy i bardziej namiętny… Podczas gdy jedna ręka dyktuje rytm, trzymając mnie za kark, czuję, jak druga zsuwa ramiączko mojego topu i stanika — może nie tego samego, który widział zeszłej nocy, ale z pewnością ten obraz wyryje się w jego pamięci. A kiedy wyplątuje palce z moich włosów, opuszczając obie dłonie na moje biodra, spodziewam się, że podniesie mnie z tego cholernego blatu i zaniesie do łóżka… Rzeczywiście, Julian wygląda, jakby miał to zrobić… Tyle że dzwonek do drzwi rozbrzmiewa, tak cicho, że nie zwracamy na niego większej uwagi. Ale drugi sygnał jest szybki i natarczywy, co sprawia, że nasze usta powoli się rozdzielają. Z mocno zaciśniętymi powiekami i członkiem pulsującym w spodniach, tuż przy moich wilgotnych majtkach, Julian zastyga w bezruchu, nie poruszając ani jednym mięśniem. Modlę się do niebios, żeby dzwonek nie zadzwonił ponownie, bym mogła dalej rozkoszować się jego dotykiem… Ale oczywiście tak się nie dzieje. Julian opuszcza głowę i warczy, wyraźnie zirytowany i rozczarowany. Kiedy podnosi swoje zielone oczy i lustruje moją twarz, czule kładzie dłoń na moim policzku, składając szybki pocałunek na moich ustach. — Zaraz wracam… — mówi, gładząc kciukiem mój policzek, po czym odsuwa się. Moje serce bije jak szalone… tak szybko, że mogłoby wyrwać się z piersi. Co ja, do cholery, robię? Zaciskam kolana, próbując pozbyć się łaskotania, które opanowuje mój brzuch… — Cathy? — Zaskoczony głos Juliana przywraca mnie do brutalnej rzeczywistości. Och… Oczywiście… Moja nagła wizyta prawdopodobnie popsuła mu plany… Czuję mieszaninę niepokoju i smutku uderzającą w moją pierś, ale z trudem podnoszę się ze stołka i obciągam spódniczkę, poprawiając włosy, które pewnie zostały potargane przez ten gorący pocałunek. Pocałunek. Pocałowałam Juliana Adamsa… Najlepszego przyjaciela mojego ojca. — Nie, jestem teraz trochę zajęty… — mówi Julian, blokując ramieniem wejście do mieszkania. Ale kiedy podchodzę i kładę dłoń na jego plecach, czuję, jak natychmiast sztywnieje. Nie martw się, Julianie… Nie zepsuję ci wieczoru. — W porządku, już idę. Dzięki za radę, wracam do domu. — Posyłam słodki uśmiech i spoglądam na wysoką dziewczynę, która patrzy na mnie zaskoczona i nieco… zła? Blondynka, niebieskie oczy, szczupła… Tak, to dokładnie typ Juliana Adamsa… Moje całkowite przeciwieństwo. Z obawą Julian cofa ramię i pozwala mi przejść. Z policzkami płonącymi ze wstydu i być może innych uczuć, do których nie chciałabym się przyznać nawet przed samą sobą, wycofuję się z mieszkania. Ale zanim odwracam się plecami, witam tę całą Cathy przyjaznym uśmiechem. Moje kroki są szybkie i wkrótce otwieram swoje drzwi, które na szczęście znajdują się na wprost, więc mogę zniknąć z pola widzenia ich obojga. Trzask drzwi echa zbyt głośno. Opierając się o nie plecami, spuszczam wzrok, nasłuchując tego, co dzieje się na zewnątrz. — … Chyba jesteś teraz wolny?

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

04 - Zabierz moje dziewictwo – Najlepszy przyjaciel mojego ojca | Czytaj powieści online na FicSpire