Kilka godzin po mojej rozmowie z tatą, cały nowy zespół został wezwany do sali konferencyjnej. Wiedziałam już, co się święci, ale i tak czułam się nieswojo. Siedząc przy ogromnym prostokątnym stole, nie widziałam nigdzie Juliana ani Sary, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że to ona została wybrana – co przynosi mi ulgę, bo jest do tego najlepsza.
Drzwi się otwierają, a Julian przepuszcza kobietę
















