Intensywny dreszcz przebiega przez moje ciało w chwili, gdy Julian gryzie wewnętrzną stronę mojego uda, wysuwając całkowicie kciuk z mojej wilgoci i zostawiając mnie z uczuciem pustki, które sprawia, że z głębi mojego gardła wyrywa się zawiedziony jęk.
Ochrypły śmiech Juliana sprawia, że mocno przygryzam wargę.
– Dobrze ci, Aniele? – mruczy przy mojej skórze; czuję wręcz, jak jego chrapliwe słowa
















