Chciałabym, żeby ten weekend trwał wiecznie. Niestety, rzeczywistość nadchodzi szybko niczym zimny powiew wiatru wpadający przez okno. Nadszedł poniedziałek, dzień, którego nienawidzę najbardziej. Nie tylko dlatego, że nadciąga nowy tydzień, by mnie torturować, ale do moich drzwi pukają również obowiązki, a wraz z nimi fakt, że znów będę musiała oglądać twarz Laury.
Cóż, przynajmniej mogę zadebiut
















