Moje oczy otwierają się szerzej...
– Co masz na myśli?
Julian posyła mi dyskretny, zawadiacki uśmiech.
– Wiesz, co mam na myśli.
Moja twarz płonie jeszcze bardziej, więc odwracam wzrok, próbując poruszyć głową, ale dłoń Juliana wciąż trzyma ją czule. Jego niski, chrapliwy śmiech wywołany moją reakcją sprawia, że ciarki przechodzą mi po plecach, i znów przyciąga moje spojrzenie.
– Jesteś urocza, wi
















