– Coś się dzieje, prawda? – pyta Mike, patrząc mi prosto w oczy.
– Co masz na myśli? – Odchrząkuję, biorąc łyk drinka, którego barman właśnie postawił na blacie, i od razu zamawiam kolejnego.
– Znam cię wystarczająco dobrze, a nawet gdybym nie znał, i tak wiedziałbym, że coś jest z tobą nie tak. – Wzdycha i kręci głową. – Możesz mi powiedzieć.
Więc to nowy sposób na torturowanie mnie…? Na karanie
















