– Dobra, rozumiem, o co ci chodzi. – Mike wypuszcza krótko powietrze i bierze łyk whiskey, milcząc przez dłuższą chwilę, po czym dodaje: – Z pewnością miałbym problem, żeby się z tym pogodzić, zwłaszcza że Angelee lubi zadowalać innych i jest uległa.
Zaciskam mocno powieki, czując przenikliwy chłód ogarniający moją klatkę piersiową, żołądek... To potworny dreszcz, który przebiega mi po kręgosłupie
















