Perspektywa Richarda
Uważam się za szczęściarza, że dotarłem do domu bez zderzenia z innym pojazdem. Jestem trzeźwy, ale moje oczy są bardzo zamglone, a głowa pulsuje jak plac budowy w pełnym rozkwicie. Zwalniam samochód i w końcu zatrzymuję się przed naszą posiadłością, a piosenka, której słuchałem po drodze, staje się bardziej słyszalna. Moje serce jest ciężkie i zastanawiam się, czy to odłożyć,
















