logo

FicSpire

Powrót Scarlett: Rzuciłam jego twarz, a teraz nie może mi się oprzeć!

Powrót Scarlett: Rzuciłam jego twarz, a teraz nie może mi się oprzeć!

Autor: Nova Blue

Rozdział 2 – Pijak Mój Zbawca
Autor: Nova Blue
1 wrz 2025
☞⁠ ̄Scarlett ̄☜⁠  Łzy mnie oślepiają, gdy wyjeżdżam z posiadłości. Z trzęsącymi się rękami pędzę do szpitala, w którym Liam był częstym pacjentem. Czasami wpatruję się w jego twarz i widzę smugi łez na jego teraz zamkniętych oczach. Przez trzy lata lekarz podawał mu leki, żeby kontrolować jego chorobę. Pieniądze, które zapewniałam, ledwo wystarczały na przeprowadzenie potrzebnej operacji. Teraz martwię się na śmierć. Co, jeśli ten obecny kryzys odbierze mu życie? Nie mam przy sobie pieniędzy, nawet centa. Jestem spłukana do cna. Dzwonienie do mojego menedżera lub kogokolwiek w sprawie moich pieniędzy byłoby całkowitą stratą czasu. Jak zwykle usłyszałabym odpowiedź: "Czy pan Richard pozwolił?". Zaciskam zęby i gwałtownie skręcam w prawo. Prowadzę, ale moja uwaga jest podzielona. "Czy powinnam sprzedać samochód?" Zastanawiam się, ale wtedy słyszę pisk opon. Czarny Maserati zbliża się do mnie, nasze samochody zbliżają się do siebie w kolizji. O kurwa!. Tam mój samochód się zatrzymuje. Prosto przed jego samochodem. Dzięki Bogu, nie straciłam życia ani mojego i tak już umierającego syna. Podnoszę głowę i w tym momencie słyszę ostry trzask, gdy właściciel samochodu zamyka drzwi. Rześko idzie i ogląda swój samochód. Czy w końcu wgniecęłam mu samochód? Jeśli to jest problem, to jestem martwa. Nie mam ani grosza, żeby dać na naprawę. Jego oczy spotykają się z moimi i zauważam ten dziwny sposób, w jaki się do mnie zbliża. Czy on jest pijany? Odrzucam włosy z twarzy, żeby lepiej widzieć jego twarz. "Młoda damo, udało ci się zrujnować moje nowe dziecko. Nie przyjmuję przeprosin. Po prostu zadzwonię do mojego mechanika, a ty przelejesz pieniądze". Przez kilka sekund wpatrujemy się w siebie i nie mogę powstrzymać się od zauważenia jego gęstych brązowych włosów, kanciastej szczęki i urzekających dołeczków. To rzadkość i on jest naprawdę zapierający dech w piersiach. Sposób, w jaki oblizuje usta, sprawia, że prawie zapominam, że jestem w głębokim gównie. Uśmiecha się i mówi: "Jesteś piękna, ale dlaczego masz taką fryzurę? Twoje włosy... Moja była miała dokładnie taką fryzurę, a potem powiedziała, że to koniec!". Demonstruje. Z jego ust śmierdzi alkoholem. Odwracam się w przeciwnym kierunku, żeby uniknąć zapachu, a moje oczy znowu padają na Liama. Teraz zaczyna puchnąć. "O mój Boże!". Świeże łzy spływają z moich oczu. "Bardzo przepraszam za zniszczenie twojego samochodu, ale muszę jechać. Mój syn umiera! Możesz zostawić swoją wizytówkę. Wyślę ci pieniądze później. Na razie muszę dostać się do szpitala" - mówię, jakbym miała przy sobie pieniądze. Ignoruje mnie i pyta raczej: "Twój syn, masz syna?". Wpatruję się w niego. Myślę, że to najgłupsze pytanie, jakie kiedykolwiek słyszałam. Przekręcam kluczyk, żeby odjechać, i nigdy nie czułam się tak przytłoczona i zawstydzona. Mój silnik nie odpala, dźwięk wydobywający się z silnika oznacza tylko jedno. Skończył mi się olej napędowy. "Czy miałeś umrzeć dzisiaj?" - pytam retorycznie, a mój ton jest pełen rozczarowania. Wiem, że Liam mnie nie słyszy. Owijam go kurtką, którą ze sobą przyniosłam i niosę go w ramionach, odsuwając drzwi samochodu do przodu i uderzając mężczyznę. "Przepraszam jeszcze raz" - kłaniam się. "Wiem, że nie mam prawa prosić cię o pieniądze po tym, jak zniszczyłam twój samochód, ale potrzebuję kilku złotych, żeby dojechać do szpitala, przynajmniej. Czy możesz mi w tym pomóc, proszę?" - mówię. Kładzie dłoń na Liamie, czując jego temperaturę. Nagle trzeźwieje. "Wsiadaj do mojego samochodu, musimy jechać N-A-T-Y-C-H-M-I-A-S-T" - odpowiada. "Co? Jesteś pij--" - zaczynam mówić, ale on ostrożnie wyjmuje Liama z moich ramion. Prawie biegnie do swojego samochodu, kładzie go na siedzeniu pasażera i uruchamia silnik. Stoję w osłupieniu. "Idziesz, czy nie? Brzmiałaś, jakbyś chciała uratować syna, ale teraz wygląda to odwrotnie!" - krzyczy. Biegnę do niego, wskakuję do samochodu w mgnieniu oka i odjeżdżamy. Następnego ranka patrzę, jak krąży po klinice. Moje ręce i nogi poruszają się niestabilnie. Ja też jestem zdenerwowana, ale to ogrzewa serce, że mam kogoś po swojej stronie. Kogoś, kto się troszczy. Przez całą noc nie spał. Nigdy też nie wyszedł. Młody mężczyzna spacerował po korytarzu z galantnymi krokami i muszę przyznać, że wygląda olśniewająco, bardzo przystojnie. Jest bardziej muskularny i dobrze wyglądający niż Richard. Richard miał tylko jedną przewagę - wzrost. Nawet nie znam jego imienia, ale jest dla mnie taki miły. Przejął rolę Richarda w moim życiu i życiu Liama. Przez całą noc wpatrywałam się w swój telefon i po raz pierwszy Richard nie zadzwonił. Wyobrażam sobie, jak uprawia seks wiele razy z moją przybraną siostrą. Dosłownie wylali to na moje uszy, zanim opuściłam posiadłość z niepodpisanymi dokumentami rozwodowymi. Czy rozwód z nim jest właściwą rzeczą? Potrzebuję nowego życia, nowego początku. Życie z Richardem przez cały ten czas, przebywanie z Donaldami było cholernie toksyczne! "Grosz za twoje myśli" - mówi i oboje się uśmiechamy. Zamierzam wstać. "Nie, nie, usiądź, proszę" - nalega. "Dziękuję za wszystko, za pomoc i za spędzenie nocy" - oświadczam. Kręci głową i spogląda w stronę lekarza zbliżającego się do miejsca, w którym siedzimy; znowu dostrzegam jego dołeczki. "Dzień dobry, panie doktorze. Jak on się czuje?" - pyta pierwszy. "Z Liamem wszystko w porządku. Jutro rozpoczniemy operację zgodnie z ustaleniami. Obecnie otrzymuje leki" - mówi lekarz. Czy on zapłacił rachunek za operację? Czy o tym rozmawiał z lekarzem w jego gabinecie po tym, jak z nim rozmawiałam? - pytam w duchu. Oboje podają sobie ręce, a lekarz zapewnia mnie, że z Liamem wszystko będzie dobrze. "Liam... William, prawda?" - pyta natychmiast po wyjściu lekarza. Kiwam głową. "Takie ładne imię. Wkrótce sam ci to powie". Patrzę na niego zdezorientowana. "Co mi powie?" "Jesteś najlepszą mamą na świecie!" - odpowiada. Chichoczę. "Mówię poważnie" - kontynuuje. "Samotne matki takie jak ty są rzadkością". Prawie się duszę. "Samotna mama? Nie jestem... no cóż!" - poddaję się. Bycie rozwiedzioną jest tym samym, co bycie samotną mamą, jeśli dobrze to policzę. W jakiś sposób miłe gesty tego młodego mężczyzny uświadamiają mi, że podpisanie rozwodu nie jest całkowicie złe. Bycie samotną mamą nie brzmiało tak źle. Byłam nią przez cały ten czas, nawet w moim małżeństwie. "George Briggs, dyrektor generalny Briggs Pictures. Jestem niezmiernie zadowolony, że mogę poznać najlepszą mamę na całym świecie" - przedstawia się żartobliwie, pocierając krótko brodę, zanim wyciąga dłonie. "Scarlett piosenkarka, Scarlett Dermott!" - mówi w momencie, gdy zamierzam się przedstawić. Jestem zachwycona. "Czy on jest moim fanem?" "Bardzo lubię twoją muzykę, Scarlett" - potwierdza moją myśl i zaczyna śpiewać refren jednego z moich singli. Bardzo się staram, żeby się nie zarumienić. Bip! Dźwięk mojego powiadomienia przerywa i nie mogę uwierzyć w to, co widzę.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 2 – Pijak Mój Zbawca – Powrót Scarlett: Rzuciłam jego twarz, a teraz nie może mi się oprzeć! | Czytaj powieści online na FicSpire