– Ten niezdarny piekarz zrujnował mi dzień! – krzyknęła, rzucając telefon na najbliższą sofę.
– Co się stało?
– Co się stało?
Derek i ja starliśmy się wzrokiem.
– Powiedziała, że tort się zepsuł w drodze. Jest prawie 17:30. Co mam teraz zrobić? – zapytała, bliska płaczu.
Spojrzałam na zegar na ścianie naprzeciwko nas. – 17:29. Mamy jeszcze prawie godzinę, Tee. Nie denerwuj się.
– Jasne. Ja się tym
















