Ona odgarnia włosy na bok i stawia dwa pudełka z ciastem na stole.
– Miało być jedno pudełko, ale skoro ty złożyłeś zamówienie, to dorzucenie drugiego nie będzie wielkim problemem – mówi, posyłając Derekowi figlarne oczko, a ja widzę, jak wierci się na krześle.
Każde oko w pokoju spoczywa na niej.
– Witajcie wszyscy! Jestem Chérie, piekarz tutaj w Atlancie. Mogę dołączyć do imprezy? – pyta.
George
















