Perspektywa Celine
Raz – dwa – trzy – cztery.
Skanuję paczki papierosów rozrzucone na łóżku mojej mamy. Twarz ma pooraną zmartwieniem, nerwowo bawi się zapalniczką, mocno ściskając sukienkę, sfrustrowana, że płomień nie chce się pojawić.
– Mamo, no weź. Czy to nie jest znak, że powinnaś rzucić te papierosy? – pytam, uspokajająco gładząc ją po udach.
Wzdycha ciężko, jej głos się łamie. – Wiesz co?
















