Sinclair
Wyrzutki nie są tak bystre, jak im się wydaje. Ich jedyną szansą byłby atak na mnie wszystkich naraz. Zamiast tego próbują rzucać się na mnie po dwóch, dając sobie nawzajem czas na odpoczynek i regenerację między atakami. Na początku – czyli przez pierwsze pięć sekund – to działa. Rudy wilk uderza w mój bok, podczas gdy wielki szary beta wpada na mnie z prawej. Potem szarżują na mnie dwaj
















