Joshua zmarszczył brwi i wysłał Nellie na zewnątrz. – Lucas, zabierz ją na deser.
Kiedy drzwi się zamknęły, wszedł do łazienki.
Mimo że powiedział, że Nellie może wybrać sobie służącą, wciąż była dzieckiem – jej zdolność oceny ludzi nie była tak ostra jak u dorosłych. Zmartwiony Joshua specjalnie wrócił do domu, żeby się przyjrzeć.
W łazience Luna sprzątnęła umywalkę i odwróciła się, żeby zauważyć, że na wieszaku są tylko białe ręczniki. Obróciła się i otworzyła szafkę, żeby znaleźć różowy ręcznik i powiesiła go na wieszaku.
Nellie lubiła różowy.
Łazienkę wypełniała para i mgła, a jej smukła figura przemykała po łazience znajomo, gdy krzątała się.
Jej figura i ruchy sprawiały, że Joshua czuł się jak we śnie.
– Lulu… – wymówił mimowolnie dwusylabowe imię, a Luna natychmiast zesztywniała.
Po chwili odwróciła się i spojrzała na Joshuę z uśmiechem na twarzy. – Dzień dobry, panie Lynch.
Obca twarz i głos kobiety sprowadziły go na ziemię.
– To ty?
Kobieta z wczorajszego wieczoru w domu handlowym.
Luna uśmiechnęła się lekko. – Dzień dobry, jestem Luna.
Jego brwi zmarszczyły się ostro, gdy patrzył na nią podejrzliwie. – Jak się nazywasz?
– Jestem Luna.
– Co? Luna? – zmrużył oczy.
Sekundę później jego ręka zacisnęła się na jej gardle, gdy wcisnął ją w lodowatą ścianę łazienki. – Próbujesz powiedzieć, że twoje nazwisko rodowe to Gibson i jesteś Luną Gibson?
Spojrzał na nią chłodno i powiedział jadowitym tonem. – Wczoraj celowo na mnie wpadłaś, żeby ze mną porozmawiać, a dzisiaj jesteś tu jako niania mojej córki, a na dodatek
używasz imienia mojej żony? Ktoś taki jak ty?
Luna nie mogła wydobyć z siebie słowa, gdy jego uścisk na jej gardle ją dusił.
Walczyła, ale w głębi duszy szydziła.
Wciąż pamiętał, że kiedyś była Luną Gibson.
Myślała, że zapomniał o niej po tym, jak przez te kilka lat cieszył się życiem z Aurą jako parą!
– Tato! – Drzwi łazienki otworzyły się, a Nellie wbiegła do środka w panice. Wyciągnęła swoje małe rączki i pociągnęła Joshuę za nogawkę. – Puść ją! To boli! Jeśli jej się coś stanie, będę się czuła tak źle!
Dziewczynka była fizycznie słaba, ale jej głos był pełen złości i troski.
Joshua zawahał się, zanim ją puścił.
Gdy w końcu zaczerpnęła świeżego powietrza, Luna osunęła się na podłogę, chwytając się za szyję i kaszląc.
– Wszystko w porządku? – Nellie podbiegła do niej i niespokojnie poklepała Lunę po piersi. – Źle się czujesz? Zawołam lekarza!
Z tymi słowami odwróciła się i spojrzała na Joshuę gniewnie. – Idź po lekarza!
Lucas, który stał z boku, oblał się zimnym potem.
W Banyan City Joshua Lynch był jak bóg. Nawet większość starszyzny rodu Lynch nie odważyła się tak do niego mówić, a jednak ta mała dziewczynka wykorzystywała swoją tożsamość jego córki, by mówić do niego tonem, jakby był sługą lub niewolnikiem.
Joshua zmarszczył lekko brwi, odwrócił się i spojrzał na Lucasa. – Zawołaj lekarza.
Lucas zaniemówił.
– Nie ma takiej potrzeby.
Luna wciągnęła głęboko powietrze, wstając. – Nie jestem taka delikatna, żeby musieć iść do lekarza tylko z tego powodu.
Z tymi słowami podniosła oczy i spojrzała na Joshuę. – Panie Lynch, nazywam się Luna. Lu-na. Przepraszam, że mam takie samo imię jak pańska była żona, ale nic na to nie poradzę.
– Co do incydentu w domu handlowym, to faktycznie wpadłam na pana przypadkiem. Co do zatrudnienia mnie…
Spojrzała na niego ze spokojem. – Chcę tylko pracy, w której jestem dobra, i tak się złożyło, że z Małą Księżniczką od razu się polubiłyśmy. Nie mam wobec pana żadnych innych intencji. Mam nadzieję, że nie będzie pan za dużo myślał.
Z tymi słowami Luna spuściła głowę, mówiąc cicho i łagodnie: – Myślałam, że poszliście na dół na deser?
Na wzmiankę o tym twarz dziewczynki się skrzywiła. – Desery są tu za słodkie. Nie lubię ich.
– Chcesz więc trochę ciasteczek?
– Tak!
– Upiekę ci.
– Dobrze!
Mała Księżniczka złapała Lunę za kciuk i pociągnęła ją arogancko za sobą.
Gdy dotarły do drzwi, Nellie odwróciła się i spojrzała na Joshuę uroczyście. – Tato, jeśli jeszcze raz odważysz się dotknąć cioci… Nie tylko ucieknę z domu, ale zgłoszę to na policję i powiem im, że jesteś brutalny i znęcasz się!
Joshua zmarszczył brwi, patrząc w kierunku dwóch dziewcząt – jednej starszej i drugiej młodszej – gdy wychodziły z pokoju.
– Dajcie mi wszystko, co mamy o Lunie.
– Tak jest, sir. – Lucas skinął nerwowo głową, ale Joshua zawołał go, zanim zdążył wyjść.
– To, jak wyglądałem przed chwilą… – zawahał się. – Czy to sprawi, że Nellie pomyśli, że jestem złym człowiekiem?
Córka, która pojawiła się znikąd, jednocześnie go zachwycała i dezorientowała. Był zachwycony, gdy dowiedział się, że Luna wciąż żyje i że ma córkę, a jednak wciąż był zdezorientowany...
Nie miał pojęcia, jak wchodzić w interakcje z małą dziewczynką.
Chciał tylko poznać prawdziwą tożsamość kobiety, ale zapomniał, że musi zrobić dobre wrażenie na Nellie.
– Trochę tak… – Lucas otarł pot z czoła. – Mała Księżniczka sama wybrała służącą spośród wielu innych. Widzę, że bardzo lubi Lunę…
Węzeł między brwiami Joshuy zacisnął się. Rozdrażniony wstał i zszedł na dół.
W małej restauracji na dole dziewczynka w różowej sukience księżniczki siedziała cicho, wpatrując się w kierunku kuchni.
– Na co patrzysz?
– Na moje ciasteczka. – Nellie oblizała wargi, mówiąc cichym i słodkim głosem. – Ciocia powiedziała, że ciasteczka muszą być w piekarniku jeszcze przez trzydzieści minut, zanim będziemy mogły je wyjąć.
Gdy jego córka wspomniała o Lunie, Joshua rozejrzał się po okolicy. – Gdzie ona jest?
– Kto?
Nellie przekrzywiła głowę na bok, patrząc na niego swoimi dużymi, wilgotnymi oczami. – Mówisz o cioci?
Na jej słodki wyraz twarzy nie mógł się powstrzymać, żeby wyciągnąć rękę i pogłaskać ją po głowie.
– Tak, o niej.
– Ciocia, ona…
Nellie zacisnęła usta, a potem pociągnęła nosem i zaczęła płakać: – Cioci już nie ma!
Jej łzy płynęły strumieniami, jakby odkręcono kurki. – Powiedziała, że tata jej nienawidzi, że mimo że bardzo potrzebuje pracy, nie chce żyć w podejrzeniach i upokorzeniu. Więc poszła do domu! Szloch, szloch, szloch, szloch!
Joshua zawahał się.
Kobieta… Po prostu tak wyszła?
Pochylił głowę, spojrzał na Nellie cicho i zapytał: – Chcesz, żeby wróciła?
– Tak!
Dziewczynka pociągnęła nosem. – Ale ciocia powiedziała, że dopóki tata nie przeprosi, nie powie, że ją źle zrozumiał, nie wróci.
Z tymi słowami zacisnęła usta i powiedziała ze zrozumieniem: – Chociaż Nellie lubi ciocię, duma taty jest ważniejsza.
– Więc tato, możesz ugotować dla mnie dzisiaj obiad. Nie lubię jeść posiłków przygotowanych przez służących. Jem tylko te, które robią osoby, które lubię. W tym domu lubię tylko ciebie, tato.
Niebieskie żyłki na czole Joshuy pulsowały.
Chciała, żeby osobiście dla niej gotował?
– Tato, jesteś taki przystojny i mądry. Mała sprawa, jak gotowanie, to dla ciebie bułka z masłem, prawda?
Dziewczynka zamrugała i spojrzała na niego poważnie.
Joshua na chwilę zamilkł i dopiero po dłuższej chwili mężczyzna podwinął rękawy i wszedł do kuchni.
Nachylając się nad małym stolikiem, Nellie potajemnie wyjęła telefon komórkowy i zrobiła zdjęcie mężczyzny grzebiącego w kuchni. Następnie wysłała je Lunie.
















