Luna poszła za Lucasem do pokoju.
Joshua opierał się o wezgłowie łóżka. Z gracją odłożył dokumenty na bok, po czym uniósł brwi i spojrzał na Lunę. "Stoisz na zewnątrz i się na mnie gapisz od dwunastu minut."
Luna lekko się uśmiechnęła. "Panie Lynch, jest pan tak przystojny, że nie mogę się powstrzymać od zachwytu."
Joshua nie przyjął ani nie zaprzeczył jej pochwale.
Joshua delikatnie podniósł duży
















