"Nie trzeba."
Luna uśmiechnęła się. "To drobiazg." Następnie odwróciła się i z gracją podeszła do dwóch ochroniarzy. "Chodźmy."
Jej pełna gracji i wyniosła postawa oszołomiła ochroniarzy. Nawet kierowca był zaskoczony.
Czy ta kobieta była tylko służącą? Dlaczego z taką gracją i spokojem radziła sobie w nagłych sytuacjach?
"Chodźmy."
Kiedy ochroniarze byli jeszcze w oszołomieniu, Luna już ich minęł
















