„Osiągnęliśmy wysokość przelotową. Można już swobodnie poruszać się po kabinie” – zabrzmiał głos pilota przez interkom, a wkrótce potem Thomas odpiął pas bezpieczeństwa i wstał, żeby przygotować sobie drinka. Prywatny samolot był luksusowy i od razu było widać, że Thomas nie szczędził wydatków, by samolot przypominał dom. Obserwowałam go z mojego wciąż zapiętego fotela, jak z łatwością porusza się
















