Perspektywa Thomasa
Niedziela. Zawsze wyczekiwałem niedzieli, bo to był koniec weekendu i zawsze byłem gotów, by wrócić do pracy. Jednak dziś nie byłem zbyt zachwycony tym dniem. Patrząc na śpiącą Willow, przypomniałem sobie, jak minął reszta naszego wieczoru. Leżała tak delikatnie w moich ramionach, gdy siedzieliśmy przed kominkiem.
W pasji, której szukaliśmy w sobie nawzajem zeszłej nocy, był
















