Punkt widzenia Willow.
Kiedy skończyłam rozmowę z Thomasem, zaczęłam rozważać wszystko, co powiedział. Miał rację. Miałam klucz do jego mieszkania i jeśli tylko chciałam tam pójść, mogłam go użyć. A jednak czułam się dziwnie, wchodząc po prostu do czyjegoś domu. Nawet z kluczem, wiedząc, że tak naprawdę nie zostałam zaproszona.
Patrząc na papiery przede mną, byłam zachwycona tym, że udało mi się
















