VIOLET
Moja szczęka opadła, a ja gwałtownie zamrugałam, umysł usiłował przetrawić niespodziewane zaproszenie. Otworzyłam usta, ale żadne słowa się nie uformowały, więc w końcu je zamknęłam. Żałowałam, że Ashley nie ma tu, żeby sprowadzić mnie z powrotem na ziemię, bo nie ma mowy – po prostu nie ma mowy – żeby Ryan Jenkins zapraszał mnie na randkę… na BAL MATURALNY.
Jeden takt.
Dwa takty.
Trzy.
Zro
















