logo

FicSpire

Zakochana w moim przyrodnim bracie

Zakochana w moim przyrodnim bracie

Autor: Emilyyyyy

Spotkanie z przyrodnią siostrą
Autor: Emilyyyyy
10 sie 2025
RYAN Byłem na boisku do koszykówki, kiedy zadzwonił tata, informując mnie o przybyciu jego nowej rodziny. Wściekam się, odkąd dwa tygodnie temu powiedział mi o zbliżającym się ślubie. Od śmierci mamy trzy lata temu byliśmy tylko we dwóch. Ale ostatnio wydawał się dziwnie radosny i zrelaksowany. Kiedy zapytałem go, co się zmieniło, od niechcenia wspomniał o nowej kobiecie w jego życiu. Najbardziej frustrujące? Ta kobieta ma córkę, która chodzi do tej samej szkoły co ja. Prawdziwym powodem, dla którego poszedłem dzisiaj do szkoły, było dowiedzenie się, kim jest moja przybrana siostra, i teraz już wiem. – Zajmij swoje miejsce – poleciła córce nowa żona taty, Lisa, która wpatrywała się we mnie, jakbym był duchem. W końcu oderwała wzrok i popędziła na swoje miejsce jak mała myszka złapana w światła reflektorów. Mała myszka. Chłodny uśmieszek wykrzywił moje usta. Spojrzałem na Violet, jej dyskomfort był wyczuwalny. Nie miałem nastroju na pogawędki ani wymuszone rodzinne więzi. Sama myśl o posiadaniu dwóch dodatkowych osób w mojej przestrzeni, zwłaszcza takich, których nie znałem i nie chciałem znać, była już przytłaczająca. Tata i Lisa próbowali uczynić ten wieczór przyjemnym, ale ich próby były daremne. Było oczywiste, że żadne z nas nie jest zachwycone tą sytuacją. Jedzenie było całkiem niezłe, ale skupiłem się na jedzeniu, a nie na napiętej rozmowie wokół mnie. Moim głównym zmartwieniem było dokończenie kolacji i wycofanie się do swojego pokoju. – Więc, Violet – powiedział tata, próbując zmniejszyć dystans – Mam nadzieję, że z Ryanem będziecie się dogadywać. Ważne jest, abyśmy wszyscy czuli się jak rodzina. Nie powinno być to takie trudne, skoro chodzicie do tej samej szkoły, prawda? Spojrzałem na Violet, która niezręcznie bawiła się sztućcami. Wzruszyłem nonszalancko ramionami, krótko kiwając głową w jej stronę. – Jasne, pewnie. Mój ton był lekceważący i czułem, że to zabolało. Kolacja toczyła się dalej w napiętej atmosferze i z niezręcznymi przerwami. Kiedy posiłek w końcu się skończył, otarłem usta serwetką i wstałem. – Idę do swojego pokoju. Mam coś do zrobienia – oznajmiłem i wyszedłem z jadalni, nie czekając na odpowiedź. Otworzyłem drzwi do swojego pokoju i zatrzasnąłem je za sobą, próbując odciąć się od chaosu, który właśnie wybuchł w moim życiu. Podszedłem do regału z książkami w rogu pokoju i nacisnąłem guzik. Regał się otworzył, odsłaniając mały, słabo oświetlony pokój. To było moje sanktuarium. Nikt nie wiedział o tym pokoju, nawet mój tata. To tam przychodziłem, aby uciec, malować i zapomnieć. Był prosty i uporządkowany, z kilkoma oprawionymi szkicami wiszącymi na ścianach. Nikt nie wiedział o moim malowaniu. To był mój sposób radzenia sobie z problemami, odkąd byłem dzieckiem. Zaczęło się po traumatycznym incydencie, o którym nigdy nie mówiłem, incydencie, który zmienił całe moje życie. Usiadłem przed sztalugą i zacząłem malować. Moja ręka poruszyła się, zanurzając pędzel w ciemnych odcieniach błękitu i czerni. Każde pociągnięcie było uwolnieniem, próbą przekształcenia przytłaczających uczuć w coś namacalnego. Malowanie było moim sposobem na radzenie sobie z frustracją. Każde pociągnięcie pędzlem pomagało mi uporać się z emocjami, których nie mogłem wyrazić słowami. Wkrótce zatraciłem się w tym procesie. Świat na zewnątrz mojego pokoju zniknął, zastąpiony przez wirujące kolory na płótnie. Nikt nigdy nie zobaczy tych obrazów – gdyby tak się stało, wiedzieliby, jak głęboko jestem zaburzony i pokręcony. Tak było bezpieczniej, trzymać tę część mnie ukrytą i zamkniętą. Minęło wiele godzin, zanim odłożyłem pędzel, płótno było teraz pokryte chaotyczną mieszaniną kolorów i kształtów i w ten sposób moje frustracje prawie ustąpiły. Wyszedłem z pokoju i powlokłem się do łazienki, pozwalając zimnej wodzie zmyć ze mnie wszelkie pozostałości frustracji. Kilka minut później wyszedłem z łazienki, czując się bardziej odświeżony i żywy. Rzuciłem się na łóżko, próbując trochę pospać, ale mój telefon zawibrował od serii nadchodzących wiadomości. Podniosłem go i zobaczyłem serię wiadomości, głównie od kobiet, z którymi miałem wcześniej do czynienia. Rachel: „Hej, przystojniaku. Nie mogę przestać o tobie myśleć. 😘” Rachel? Nie pamiętałem jej wyraźnie. Czy to blondynka z zeszłotygodniowej imprezy, czy brunetka z baru sprzed kilku dni? Tiffany: „Świetnie się z tobą bawiłam. Możemy to kiedyś powtórzyć?” Imię brzmiało znajomo, ale nie mogłem sobie jej przypomnieć. Czy to dziewczyna z meczu koszykówki, czy ta z imprezy u Jake’a? Jessica: „Ryan, wiem, że mówiłeś, że nie szukasz niczego poważnego, ale muszę przyznać, że się w tobie zakochuję”. To mnie rozbawiło. Zakochuje się we mnie? To było bogate. Pamiętałem ją wyraźnie, moją koleżankę z klasy, która praktycznie rzuciła się na mnie, błagając o uwagę. Pamiętałem szkolną łazienkę, gdzie przyparła mnie do ściany, błagając, żebym ją przeleciał. Oczywiście zgodziłem się, nudziłem się, a ona sprawiła, że było to wygodne. Ale poważnie? Dajcie spokój. Pokręciłem głową, śmiejąc się pod nosem. Te dziewczyny to było coś. Wiadomości takie jak te wciąż napływały, każda z nich prosiła o kolejną noc lub chwaliła mój wygląd, mówiąc, że oddałyby za mnie życie. Ogarnęła mnie fala obrzydzenia. Nawet nie myślałem o tych kobietach. Używałem ich dla własnej przyjemności, a teraz oczekiwały czegoś więcej. Prawda była taka, że kiedy się z nimi przespałem, to koniec. Całkowicie. Żadnych powracających myśli, żadnych drugich szans – po prostu czyste zerwanie. Miałem już odrzucić telefon, kiedy pojawiła się kolejna wiadomość. Była od Evelyn. Evelyn: „🍑🍑” Zbyt dobrze wiedziałem, co oznaczają te czereśnie. Zawahałem się przez chwilę, mając ochotę ją zignorować, ale po chwili odpowiedziałem, każąc jej podjechać w nasze zwykłe miejsce. Evelyn była jedynym wyjątkiem. Jakoś udało jej się dorównać moim standardom i dlatego jeszcze się jej nie pozbyłem... jeszcze. Wstałem z łóżka i chwyciłem czarną bluzę z kapturem i dżinsy. W końcu złagodzenie ostatniej odrobiny frustracji, która we mnie pozostała, nie wydawało się takie złe.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Spotkanie z przyrodnią siostrą – Zakochana w moim przyrodnim bracie | Czytaj powieści online na FicSpire