VIOLET
W końcu dotarliśmy na to przyjęcie i zatrzymaliśmy się przed dużym domem. To miejsce dosłownie wylewało się od ludzi, muzyka dudniła tak głośno, że czułam bas w klatce piersiowej, zanim jeszcze wysiadłam z samochodu. Fala niepokoju ogarnęła mnie, gdy ogarnęłam wzrokiem tę scenę.
– To tylko mała impreza – wyszeptał Ryan, gdy szliśmy w stronę drzwi.
Wiedziałam, że powiedział to na pocieszenie
















