RYAN
"Ryan!" Tłum ryknął moim imieniem, gdy trafiłem idealny rzut za trzy punkty, kończąc mecz. Piłka prześlizgnęła się przez siatkę, nawet jej nie dotykając, a tłum oszalał. Starłem pot z czoła grzbietem dłoni.
Prosto w twarz, Caldwell.
"Koniec meczu!" - ogłosił sędzia, gwiżdżąc. Spojrzałem na Caldwella, który stał z rękami na kolanach, ciężko dysząc. Na jego twarzy malowała się mieszanka wyczerp
















