VIOLET
Weekendy nigdy nie wydawały się tak długie. Stała obecność Ryana w domu sprawiała, że powietrze wydawało się ciężkie.
Robiłam wszystko, żeby go unikać, ale za każdym razem, gdy wchodziłam do kuchni albo przechodziłam przez salon, kątem oka go dostrzegałam. Niewiele mówił, tylko obserwował, a jego wzrok podążał za mną jak cień.
Westchnęłam i opadłam na kanapę, wpatrując się w sufit. W domu b
















