RYAN
"Ach!!" jęknąłem, wyprowadzając kolejny cios w worek. Każde uderzenie, które w niego posyłałem, było próbą pozbycia się obrazu Violet z tym Lukiem.
To nie tylko gniew mnie napędzał; to było coś głębszego, coś bardziej niepokojącego. Ona nawet się nie zawahała, kiedy go objęła, raczej opierała się na nim, jakby on był...
"Daj spokój, stary, wystarczy" - jęknął Jack, opierając się o liny ringu.
















