VIOLET
Mój świat właśnie rozsypał się na tysiąc kawałków, a ja stałam jak wryta, w szoku. Westchnęłam, a Ryan wykorzystał okazję, by pogłębić pocałunek, jego język wślizgnął się między moje wargi z powolną, leniwą zmysłowością, która unicestwiła wszelki ślad oporu, jaki mogłam w sobie żywić.
Jego dłonie objęły moją twarz, kciuki muskały skórę, palce wplątywały się we włosy. Jego usta były dzikie i
















