Lambertowie byli w wyśmienitych humorach, już omawiali, gdzie odbędzie się ślub.
Carmen ściskała dłoń Alice, a jej oczy były zaczerwienione, gdy mówiła: "Alice naprawdę wiele przeszła, ale teraz wszystko wreszcie się układa. Musicie o siebie dbać. Nie pozwólcie nikomu – a zwłaszcza tym, którzy zawsze knują przeciwko szczęściu innych – tego zepsuć."
Alice uśmiechnęła się lekko. "Mamo, ja i Yancey
















