logo

FicSpire

Żal przyszedł za późno

Żal przyszedł za późno

Autor: Piotr Nowak

Chapter 4
Autor: Piotr Nowak
30 wrz 2025
Grace przyjęła uderzenie, jej głowa lekko przechyliła się na bok. W jej oczach nie było już iskry życia. Alice szybko podeszła do Carmen, uspokajając ją. "Mamo, naprawdę nic mi nie jest. Na mojej karcie jest tylko milion dolarów. Bałam się, że gdybym dała jej za dużo, znowu zaczęłaby bezmyślnie wydawać, więc nie wpłaciłam tam dużo." W gardle Grace paliło żywym ogniem. Nagle otworzyła drzwi taksówki zaparkowanej nieopodal. "Proszę zawieźć mnie do…" Ale w jej głowie była pustka – żadne miejsce nie przyszło jej na myśl. Przez okno samochodu patrzyła, jak we czwórkę wchodzą do domu. Taksówkarz spojrzał na nią i westchnął. "To rodzina czy wrogowie? Nic pani nie powiedziała, a już panią spoliczkowali. Niech pani zapomni o tej stówce. Proszę wysiadać." Łzy, które Grace dotąd powstrzymywała, w końcu popłynęły. Chciała zapytać o to samo – czy to naprawdę jej rodzina czy wrogowie? Niedaleko Alice ściskała rękę Yanceya. W jej oczach przemknął błysk triumfu. "Mamo, Yancey, myślicie, że Grace naprawdę straciła pamięć? Może powinniśmy ją zawołać z powrotem." Wyraz twarzy Carmen posmutniał. Już sama wzmianka o Grace napełniała ją obrzydzeniem. "Gdyby naprawdę miała amnezję, nie znalazłaby drogi tutaj!" Następnie zwróciła się do Yanceya i powiedziała: "Yancey, powinieneś jak najszybciej zerwać z nią zaręczyny. Nie pozwól, żeby Alice cierpiała. Już dość wycierpiała się na zewnątrz. Jako jej matka, nie mogę znieść, żeby przechodziła przez jeszcze więcej bólu." "Nie martw się, pani Lambert. Zaopiekuję się Alice do końca życia." A co z Grace? Owszem, dorastali razem, ale dawno się nią znudził. Poza tym, kiedy Grace i Alice wyjechały razem lata temu, to Alice została porwana. Kiedy Alice w końcu odnaleziono pięć lat temu, wszyscy poznali prawdę – Alice osłoniła Grace i kazała jej uciekać po pomoc. Grace uciekła, ale nic nie zrobiła – zostawiła własną siostrę na pastwę losu. Od samego początku była zepsuta. Po tym, jak Alice przyprowadzono do domu, Grace nieustannie ją gnębiła, wierząc, że Alice ukradła jej miejsce w rodzinie. Ilekroć Yancey bronił Alice, Grace wpadała w furię. Wszystko, co się jej teraz przydarzyło, to – sama sobie na to zasłużyła. … Grace siedziała samotnie przy drodze, wciąż ubrana w szpitalną koszulę. Wyglądała na kruchą i słabą. Obok niej zatrzymał się samochód. "Grace?" – odezwał się młody kobiecy głos. Grace podniosła wzrok i uznała, że twarz jest jej znajoma, ale nie mogła sobie przypomnieć, kim ona jest. "Co to znowu? Pokłóciłaś się z Yanceyem? Przynajmniej zmień ubranie, zanim następnym razem uciekniesz z domu." "Kim jesteś?" Joanna Sylvester zakryła twarz dłonią, a następnie otworzyła drzwi pasażera. "Wsiadaj. Szczerze mówiąc, nie dziwię się, że ludzie mają ciebie dosyć. Robisz to samo za często. Nawet nie rozumiem, dlaczego stawiasz Yanceya na takim piedestale." Grace wsiadła do samochodu i siedziała w ciszy. Joanna zawiozła ją z powrotem do swojego osiedla mieszkaniowego. "Zostań u mnie na noc. Ale to i tak nic nie da. Pewnie wrócisz do niego jutro z samego rana." Grace poszła za nią do środka, grzecznie zmieniając buty na kapcie w przedpokoju. To miejsce wydawało się znajome – wyglądało na to, że ta osoba jest prawdopodobnie jej przyjaciółką. Usiadła na kanapie, podczas gdy Joanna nalała jej szklankę ciepłej wody. Trzymając kubek w dłoniach, Grace w końcu poczuła, że do jej ciała wraca trochę ciepła. Joanna, widocznie wyczerpana, ziewnęła. "Idę wziąć prysznic. Możesz spać w tym samym pokoju co zawsze. A rano nie zapomnij zabrać ubrań, które ostatnio zostawiłaś." Następnie wymamrotała: "Szczerze mówiąc, chciałabym, żebyś w końcu nabrała kręgosłupa i przestała tak szybko poddawać się Yanceyowi. Za każdym razem, gdy uciekasz, to nigdy nie trwa to dłużej niż trzy dni. Wystarczy, że kiwnie palcem, a ty od razu wracasz na czworakach, pozwalając mu się poniżać. Nic dziwnego, że on i jego przyjaciele tobą pogardzają. Serio, Grace, gdybyś kiedykolwiek naprawdę straciła pamięć, odpaliłabym fajerwerki, żeby to uczcić."

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 4 – Żal przyszedł za późno | Czytaj powieści online na FicSpire