Grace odchyliła się do tyłu i lekko się uśmiechnęła.
– O co się tak martwicie? Byłam z dala od domu przez wieki i nikt nie zadał sobie trudu, żeby do mnie zadzwonić. Nie miałyście pojęcia, że jestem w Southbrook, a jednak jakoś wpadłyście i ukradłyście mi klientów.
Spojrzenie Alice stało się żałosne, a w jej głosie dało się wyczuć urazę. – Nie ukradłam ci klientów. Mam niższe ceny niż ty, więc n
















