Kiedy skończył, mężczyzna wyszedł.
Bianca była wyczerpana do granic omdlenia. Długo, bardzo długo leżała skulona na łóżku.
Lekarze powiedzieli, że w ten sposób łatwiej będzie jej zajść w ciążę.
…
Trwało to dłużej, niż była w stanie zliczyć. Luke Crawford przyjeżdżał do rezydencji każdej nocy, bez względu na to, jak długo zatrzymywała go praca. Nigdy nie zawiódł.
Kierowca w średnim wieku, który towarzyszył Luke'owi, Charles Finn, był mężem Faye. Oboje mieli doświadczenie w tych sprawach, więc naprawdę chcieli dać młodemu panu radę. Należy to robić powoli! Pośpiech jest niezdrowy!
Jednak ich wyniosły i zdystansowany młody pan znany był również z tego, że jest surowym pracodawcą z zimną twarzą diabła. Słynął z tego, że trudno z nim wytrzymać!
Para nie miała innego wyjścia, jak milczeć!
Mogli tylko patrzeć, jak młoda dziewczyna staje się każdego dnia bezwładna i apatyczna dzięki energicznym żądaniom młodego pana. Wyglądała, jakby wyssano z niej całą energię.
To była ostatnia noc miesiąca.
Bianca naprawdę nie potrafiła odczytać intencji tego mężczyzny. Czasami był delikatny, ale innym razem wydawało się, że jest zdeterminowany, by sprawić jej ból.
Między jednym a drugim czuła, że jej ciało zaczyna jej odmawiać posłuszeństwa.
Kiedy skończyli, mężczyzna oczyścił się i założył drogi zegarek, wyglądając jak prawdziwy dżentelmen. Zwrócił się chłodno do dziewczyny skulonej pod kołdrą: „Czekam na dobre wieści”.
Po tych słowach wyszedł.
W sypialni znów zapadła cisza.
Dla Bianki ten nieznajomy, którego imienia i wyglądu nie znała, był po prostu przerażający! Wydawało się, że kryje w sobie potwora, który właśnie został uwolniony, a to ją przerażało!
Tej nocy opuścił rezydencję później niż zwykle.
Usłyszała, jak wychodzi z pokoju i staje przed rezydencją. Potem rozległ się trzask zapalniczki, brzmiący szczególnie głośno w pustej rezydencji.
Musiała wstać. Musiała usiąść i wyjrzeć przez okno, a dowiedziałaby się, jak wygląda. Obawiała się jednak, że to, co zobaczy, będzie koszmarem...
…
Miesiąc później.
Test ciążowy wczesnego wykrywania, który trzymała Bianca, w końcu pokazał dwie czerwone linie. Miały bardzo głęboki odcień czerwieni.
Z niecierpliwością czekała na ten pozytywny wynik przez cały miesiąc. W międzyczasie, poza Faye, nie widziała nikogo z drugiej strony umowy, nawet tego mężczyzny.
Gdyby nie udało jej się zajść w ciążę w tym miesiącu, musiałaby nadal robić te rzeczy z tym mężczyzną w nocy, tak jak robili to w zeszłym miesiącu…
A teraz w końcu uzyskała pozytywny wynik testu ciążowego! Dzięki Bogu!
Chciała tylko bezpiecznie urodzić to dziecko i wypełnić swoją misję, aby móc spędzić resztę życia powoli zapominając o tym wstrząsającym doświadczeniu.
Wszystko kiedyś przeminie, prawda?
Kiedy druga strona dowiedziała się, że udało jej się zajść w ciążę, natychmiast zorganizowała dla niej intensywne badania kontrolne.
Kiedy Faye po raz pierwszy zaproponowała jej kontynuację umowy, Bianca poprosiła tylko o dwie rzeczy.
Po pierwsze, chciała chodzić do szkoły jak zwykle, dopóki nie zacznie być widać jej brzucha. Dopiero wtedy zrobiłaby sobie przerwę od szkoły, przygotowując się do porodu.
Po drugie, chciała w międzyczasie zostać w wynajętym pokoju. Tam czuła się bardziej komfortowo.
Nie była przyzwyczajona do całej tej przestrzeni w rezydencji, w najmniejszym stopniu.
„Będę musiała zapytać mojego szefa o twoje prośby. W końcu dziecko w twoim brzuchu jest jego dzieckiem!” Faye natychmiast odwróciła się i zadzwoniła. Stojąc obok okna sięgającego od podłogi do sufitu wysoko w szpitalu, relacjonowała przez telefon swojemu szefowi dwie prośby Bianki.
Minutę później Faye zakończyła rozmowę.
„Szef zgodził się na twoje prośby”.
Bianca skinęła głową, dziękując jej nieco oszołomiona.
…
Tego popołudnia, gdy tylko wróciła do wynajętego pokoju, zadzwoniła do szpitala. „Halo, czy to doktor Joyce? Czy mogę zapytać o mojego tatę? Jak się czuje?”
„Nie martw się” – odpowiedział lekarz. „Otrzymaliśmy fundusze i wkrótce będziemy mieli dawcę. Już przygotowujemy się do operacji i to nie potrwa długo!”
„Dziękuję”. Bianca nie wiedziała, co jeszcze powinna powiedzieć. Zarobiła zarówno pieniądze, jak i dawcę, sprzedając własne ciało.
Czy powinna się cieszyć?
Czy powinna być zrozpaczona?
Ani jedno, ani drugie!
Po odłożeniu słuchawki opuściła głowę i rozłożyła się na stole, wpatrując się w przestrzeń. Po chwili łzy jednak zmoczyły jej rzęsy.
Po chwili wstrzymała się i dłonią starła łzy, które wszędzie się rozlewały.
Potem zmusiła się do uśmiechu. Jej tata został uratowany. To z pewnością powód do radości.
…
Pięć miesięcy później.
Teraz jej brzuch naprawdę zaczynał być widoczny.
Faye w pełni zajęła się załatwieniem urlopu Bianki ze szkoły.
Kiedy lokaj opuszczał szkołę, dyrektor osobiście odprowadził ją do dnia, potrząsając jej ręką i żegnając się z szacunkiem.
Bianca stała w pewnej odległości, czując się nieco zaskoczona, że ktoś taki jak dyrektor musiał traktować Faye z takim szacunkiem. Czy to oznaczało, że pracodawca Faye, ojciec dziecka, był naprawdę takim ważniakiem?
Mimo to Bianca celowo starała się o tym nie myśleć.
Faye podeszła do miejsca, w którym stała obok przystanku autobusowego, mówiąc: „Nie martw się. Wzięłam dla ciebie wolne pod pretekstem, że źle się czujesz. Nikt nie wie, że jesteś w ciąży i wszyscy zachowamy to w tajemnicy”.
To uspokoiło serce Bianki.
Tego popołudnia.
Bianca poszła do szpitala odwiedzić ojca.
Miała w tym roku zaledwie osiemnaście lat, a jednak była tutaj, w ciąży z dzieckiem mężczyzny, którego nie znała. Nie było mowy, żeby jej ojciec, Kevin Rayne, zaakceptował coś takiego!
Na szczęście była teraz jesień, więc mogła nosić więcej ubrań, aby ukryć swój brzuszek!
Miała na sobie cienki wełniany sweter, ale jej brzuch był widoczny, więc na wierzch założyła luźną bluzę z kapturem. Przynajmniej w ten sposób udało jej się ukryć swoją figurę!
To był prywatny szpital z najlepszą technologią medyczną i umiejętnościami w Mieście A.
Bianca dotarła na piętro, na którym przebywał jej ojciec.
Z pewną dozą znajomości skierowała się do pokoju, ale zanim zdążyła wejść, usłyszała głos swojej macochy, Jennifer Lee...
