Luke nie potrafił odgadnąć myśli Bianki. To uczucie wywołało w nim panikę, gdyż miał nadzieję, że na obecnym etapie związku rozumieją się bez słów.
– Chodź do mnie – szepnął te dwa słowa łagodnie, wyciągając ramiona i wciągając ją w swoje objęcia.
W chwili, gdy duża dłoń mężczyzny dotknęła pleców Bianki, kobieta wzdrygnęła się. Każdy z jego palców parzył jej skórę niczym rozgrzana lutownica.
– Puś
