Anna zachowywała się całkowicie irracjonalnie. Szarpała Bianką na wszystkie strony, czochrając jej włosy, a nawet drapiąc ją kilkakrotnie po szyi. Twarz Bianki wciąż piekła po wcześniejszym uderzeniu.
Anna chwyciła ją za włosy i nie zamierzała puścić, wykrzykując wyzwiska:
– Taka kobieta jak ty powinna nosić szkarłatną literę! Jesteś aż tak łasa na pieniądze? Sprzedasz za nie własną godność? Jeśli
