Sen nie dawał Sunny’emu spokoju. Przez chwilę siedział cicho w ciemności, wsłuchując się w kojący szum fal. W tej rzadkiej chwili wytchnienia wspomnienia ostatnich kilku dni zalały jego umysł. Był jednak zbyt zmęczony, by poważnie o czymkolwiek myśleć. Było mu ciepło, był najedzony i stosunkowo bezpieczny. Na teraz to było więcej niż wystarczająco.
Wkrótce rytm oddechu Cassii zmienił się, wskazują
















