Słoneczny obudził się z powodu uporczywego poczucia alarmu, dobiegającego od jego cienia. Zaspany i zdezorientowany otworzył oczy i usiadł.
– Co… co się dzieje?
Spojrzał na cień i zobaczył, jak ten nieustannie wskazuje w górę z napiętym wyrazem na… no cóż, nie miał twarzy. Mógł jedynie wyczuć, że jest nerwowy.
– Kłopoty?
Słoneczny spojrzał w górę i nie zobaczył nic poza szkarłatnymi liśćmi wielkie
















