Słoneczny potknął się i spojrzał na swoich towarzyszy w osłupieniu.
Nephis i Cassie trzymały po dużym, okrągłym, lśniącym owocu. Skórka tych owoców była gładka i czarna jak onyks, a soczyste wnętrze czerwone jak rubin. Ich dłonie, podbródki i usta były umazane czerwonym sokiem, przez co wyglądały, jakby ucztowały krwią.
Powietrze wypełniał ponętny, słodki aromat.
Słoneczny cofnął się...
Ale jego ż
















