Stella uniosła brew. – Mówisz to tak, jakbyś naprawdę miała mnie bronić.
W jej słowach czuć było sarkazm. Kto wie, czy ci ludzie są ślepi, głusi, czy po prostu wolą okłamywać samych siebie?
Całe miasto wiedziało o zerwanych zaręczynach, a ci ludzie nadal myśleli, że przyszła szukać Ethana.
Widząc jej postawę, Jonathan wściekł się jeszcze bardziej. – Tak czy inaczej, masz stąd natychmiast wyjść. W
















