logo

FicSpire

Powracająca dziedziczka, która nigdy nie pasowała.

Powracająca dziedziczka, która nigdy nie pasowała.

Autor: 9901

Rozdział 7: Skąd wzięła pieniądze na zakupy?
Autor: 9901
25 lis 2025
Ethan wszedł do środka i opadł na kanapę, wyciągając papierosa. Zanim zdążył go zapalić, Stella podeszła, wyrwała mu go z palców i wrzuciła prosto do kosza. Twarz Ethana posępniała. – Co do cholery robisz? Kto go kiedykolwiek tak traktował? Kiedy był z Lillian, bez względu na to, co robił, ona nigdy nie pisnęła słowa. Stella po prostu powiedziała: – Nie lubię zapachu dymu. Ethanowi odebrało mowę. *Ta kobieta… dobra, nieważne.* Zaciskając zęby, powstrzymał złość. Ale dwa popularne posty z dzisiejszego ranka wciąż paliły go w myślach. Jego rodzina wydzwaniała do niego cały dzień. – Dzisiejsze wiadomości – Tessa to opublikowała dla ciebie? Czy ona naprawdę próbowała odwołać ich ślub? Czy to nie zachodzi za daleko? Stella nie odpowiedziała. Podeszła do lodówki i wyjęła małe ciastko. Nie zjadła wystarczająco dużo na lunch i po dwóch godzinach zakupów z Tessą była wygłodniała. Ethan niemal eksplodował z powodu tego, jak go ignorowała. – Ślub jest między nami dwojgiem – dlaczego musiałaś robić z tego publiczne przedstawienie? Dobra, jeśli chciała się na nim wyżyć, mógł to znieść. Ale robić z tego taki cyrk, pozwalając całemu miastu patrzeć? Tego Ethan nie mógł jej wybaczyć. Stella zapytała: – Czy naprawdę jest tylko między nami dwojgiem? Gdyby tak było, wszystko byłoby o wiele prostsze. Rzuciła Ethanowi chłodne spojrzenie i dodała: – Nawet gdybym tego nie upubliczniła, ktoś inny by to zrobił. Lepiej, żebym wyprzedziła fakty. Ethan wiedział dokładnie, kogo miała na myśli, mówiąc „ktoś”. – Możesz przestać myśleć o Lillian jak o jakiejś złoczyńczyni? Stella roześmiała się, nabierając kęs ciasta. – Jeśli jest taka niewinna, to dlaczego tak chętnie odesłałeś ją dwa lata temu? Ethan nie miał odpowiedzi. Gdyby nie poruszyła przeszłości, być może byłby w stanie to puścić w niepamięć. Ale teraz, gdy to zrobiła, jego wyraz twarzy stał się lodowaty. – Byłaś wtedy bezwzględna. Gdyby Lillian nie odeszła, naprawdę wrzuciłabyś ją do więzienia, prawda? Stella wzięła kolejny kęs i skinęła głową. – Tak. Twarz Ethana posępniała jeszcze bardziej. Samo myślenie o tamtym czasie napełniało go frustracją. Gdyby nie była wtedy tak przesadna, nie byłaby teraz w takiej sytuacji z rodziną Reedów. Mimo to odwołanie ślubu nie wchodziło w grę. Ethan zmusił się do nieco łagodniejszego wyrazu twarzy. – Lillian jest po prostu chora. Kiedy jej się poprawi, znowu ją odeślę. Stella rzuciła mu chłodne spojrzenie i nic nie powiedziała. Ethan kontynuował: – Twoi rodzice nie pozwolą ci dalej tak wywijać. Jedyną osobą, która ucierpi, jesteś ty. Wiedział dokładnie, jak rodzina Reedów traktowała Stellę. Jej karty kredytowe były prawdopodobnie już zamrożone. Jego wzrok powędrował po mieszkaniu. – Na jak długo zapłaciłaś czynsz za to miejsce? Kiedy przypada następna płatność? Pamiętał, że wynajęła to miejsce po wyprowadzce z domu rodziny Reedów. Kingston Heights nie było tanie. Mieszkanie, w którym była, musiało kosztować co najmniej tysiąc czterysta dolarów miesięcznie. Wspominanie o tym teraz było niezbyt subtelnym przypomnieniem: nie mogła sobie pozwolić na wybuchy złości. Stella powiedziała oschle: – Powinieneś wyjść. – Ty… – Twarz Ethana posępniała jeszcze bardziej. Gdy miał już coś powiedzieć, jego telefon zawibrował. Nawet nie zadał sobie trudu, by unikać Stelli, kiedy odbierał. – Lillian. *Więc tak to wygląda?* To ją zmuszano do błagania, a nawet nie zasługiwała na podstawowy szacunek? Twierdził, że nie chce się z nią kłócić, a nie miał problemu z odebraniem telefonu od swojej kochanki na jej oczach? Teraz, gdy Stella się odgryzała, prawdziwe kolory Ethana wychodziły na jaw. Maska, którą nosił od dwóch lat, zsuwała się. Kto wie, co Lillian mówiła po drugiej stronie, ale Ethan natychmiast wstał. – Nie martw się, zaraz tam będę. Po rozłączeniu rzucił okiem na Stellę. – Zastanów się dobrze nad tym, co powiedziałem. Bez względu na to, jak bardzo będziesz wywijać, priorytetem dla wszystkich jest teraz zdrowie Lillian. Jego intencje były jasne – nic, co zrobi Stella, niczego nie zmieni. Stella zignorowała go i podeszła do przedpokoju, chwytając torby na zakupy, które wcześniej tam zostawiła. Luksusowe logotypy marek pokrywały torby. Ethan zamarł. – Nadal masz pieniądze na zakupy? Czy rodzina Reedów jednak jej nie ukarała? Za każdym razem, gdy wcześniej robiła sceny, zamrażali jej karty na co najmniej dziesięć dni do miesiąca. Próbował jej przypomnieć – jeśli rodzina Reedów ją zaakceptuje, jest ich córką. Jeśli nie, jest nikim. Stella rzuciła mu spojrzenie. – Czy posiadanie pieniędzy jest nielegalne? Ethan nie miał odpowiedzi. *Ta kobieta…* Naprawdę potrafiła zajść mu za skórę.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 7: Skąd wzięła pieniądze na zakupy? – Powracająca dziedziczka, która nigdy nie pasowała. | Czytaj powieści online na FicSpire